Warunki przetrwania koni w środowisku naturalnym

Ewa Jodkowska

Jeździectwo jest pięknym sportem i może być uznane nawet za sztukę, na której wyżyny każdy chciałby się wznieść. Dostąpić tego może jednak tylko ten, kto z całym zrozumieniem wniknie w psychikę konia i kto nie siłą, ale wyczuciem osiągnie z nim porozumienie. Wyczucie jeździeckie nie jest czarną magią i każdy może je w sobie wyrobić w takim zakresie, na jaki pozwalają mu jego warunki fizyczne i psychiczne oraz chęć do nauki.

Wilhelm Müseler

Porozumienie z koniem oznacza dążenie do współpracy dwóch organizmów. Zanim do tego dojdzie, człowiek przyjmujący rolę decydenta musi mieć świadomość postrzegania otoczenia przez konie i ich reakcji na zmieniające się warunki środowiskowe. W tym celu potrzebna jest znajomość funkcjonowania narządów zmysłów u koni: słuchu, wzroku, węchu, smaku, dotyku, równowagi i termostabilności.

Zmysł słuchu

Słuch konia jest lepiej rozwinięty niż człowieka i może rejestrować sygnały niesłyszalne dla ludzkiego ucha. Uszy zbierają dźwięki dzięki dużej powierzchni ucha zewnętrznego o lejkowatym kształcie. Każde ucho może obracać się w różnych kierunkach, o około 180 stopni, niezależnie od drugiego. Dzięki tej ruchliwości koń może, bez poruszania głową, rejestrować jednocześnie dźwięki dochodzące z różnych kierunków. Nieruchome uszy oznaczają głuchotę.

Uszy konia są najlepszym wskaźnikiem jego stanu emocjonalnego. Spełniają podwójną rolę: odbierają sygnały dźwiękowe oraz nadają sygnały wizualne. Ruchliwość uszu jest sygnałem uwagi i zainteresowania otoczeniem. Członkowie stada błyskawicznie reagują, jeśli któryś z nich nastawia uszy w określonym kierunku. Wtedy także one próbują zlokalizować dźwięk, aby w ciągu ułamka sekundy zareagować na pierwsze sygnały zagrożenia i uciec. Gdy natomiast bodziec dźwiękowy ucichnie, uszy wrócą do zwykłej pozycji. Ruchliwość uszu jest zatem systemem wczesnego ostrzegania.

Położenie ich można rozpoznać nawet z dość dużej odległości, z jakiej widać tylko sylwetkę konia. W postawie obojętnej uszy konia są wyprostowane i ustawione do przodu i trochę na boki. W tym ułożeniu mogą penetrować teren przed koniem i z jego obu boków. Kiedy jednak koń usłyszy jakiś podejrzany dźwięk, natychmiast jedno lub dwoje uszu zwracają się w tamtym kierunku. Jeśli dźwięk jest mocno nietypowy lub niepokojący, zwierzę odwraca głowę lub nawet całe ciało i sztywno nastawia uszy, kierując je w stronę źródła dźwięku. Nastawione uszy mają konie zaskoczone, czujne, zaniepokojone lub czymś zainteresowane. Zwykle stawiają w ten sposób uszy konie, które znalazły się naprzeciw siebie. Przeciwieństwem tej postawy są uszy opuszczone na boki i skierowane w dół. Tak trzyma uszy koń zmęczony, otępiały lub obojętny. Skrajną formą są uszy zwisające luźno w dół, po obu stronach głowy. Można je zauważyć u konia śpiącego, cierpiącego lub chcącego odciąć się od otoczenia. W walkach o pozycję w stadzie w taki sposób układa uszy koń pokonany, demonstrując podporządkowanie, albo kiedy chce uniknąć kłopotliwej konfrontacji. Podczas jazdy uszy opuszczone na boki i zwrócone w kierunku jeźdźca sygnalizują podporządkowanie, natomiast nastawienie muszli do tyłu świadczy o strachu przed jeźdźcem. Podobne ustawienie uszu można zauważyć u ogierów i klaczy w fazie zalotów. Koń szybko poruszający uszami jest przypuszczalnie tak wystraszony, że może ponieść. Na przeciwległym krańcu skali uczuć znajdują się odczuwane przez konia gniew, agresja bądź chęć dominacji, a sygnalizują to stulone uszy, przyłożone płasko do głowy. Z daleka taki koń wygląda tak, jakby w ogóle nie miał uszu. Tulenie uszu jako sygnał agresji wywodzi się z wytworzonego u dzikich przodków konia odruchu chronienia ich przed atakiem rywala. Uszy ciasno przyciśnięte do głowy są mniej narażone na ugryzienie czy naderwanie, a w toku ewolucji dawny odruch samoobrony utrwali. się jako normalna formuła porozumiewania się koni ze sobą. Poza bezpośrednia walka ruch ten oznacza groźbę. Szybkie poruszanie uszami („strzyżenie”) świadczy o zaniepokojeniu konia. W pewnych okolicznościach ruchy uszu mogą być nietypowe. Po tym właśnie można poznać, że koniom wyścigowym podano środki dopingujące. Jeśli specyfik miał działanie otępiające, uszy konia są wiotko opuszczone, a podczas ruchu klapią z góry na dół, jakby nie poruszały nimi mięśnie. Jeśli natomiast koniowi zaaplikowano środek pobudzający, jego uszy są przez cały czas sztywno wyprostowane. Jeżeli więc koń przed wyścigiem zachowuje się nienormalnie i widać opisane wyżej ułożenia uszu, można podejrzewać użycie środków dopingujących. Słuch konia rekompensuje niedostatek wzroku związany z możliwościami akomodacji oka do zmiennych warunków świetlnych. Cecha ta wykorzystana jest jako swego rodzaju echosonda; wchodząc do ciemnego pomieszczenia koń rży, aby, rejestrując odbicia fal dźwiękowych, lokalizować wielkość pomieszczenia lub obecność przegród konstrukcyjnych albo sprzętów. Koń nie znosi hałasu. Ostry, podniesiony głos jest dla niego bardzo przykry i należy go stosować wyłącznie jako karę. Ciągłe pokrzykiwania powodują, że koń staje się otępiały i przestaje reagować bądź też jest nadpobudliwy. Korzystne jest przemawianie do konia cichym spokojnym głosem, który informuje o pozytywnym nastroju człowieka. Duża wrażliwość koni na ludzki głos spowodowana jest prawdopodobnie tym, że są to zwierzęta „mało mówne”.

Jest to fragment artykułu, aby przeczytać pełny tekst zapraszamy do zakupu kwartalnika „Hodowca i Jeździec” Rok IV nr 3 (10) 2006.
Pismo dostępne jest w Okręgowych / Wojewódzkich Związkach Hodowców Koni, Biurze PZHK, za pośrednictwem prenumeraty oraz w wybranych sklepach jeździeckich.

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse