Tekst: Karolina Pilichowska
Zioła jako codzienny składnik diety
Konie żyjąc kiedyś na wolności, pasły się dziko, przemierzając duże areały i znajdując rośliny różnych gatunków na swojej drodze. Skubały trawy rosnące na różnych glebach, ale też drzewa, zioła i rośliny lecznicze, które dostarczały szerokiego wachlarza składników odżywczych. Nie tylko minerałów, aminokwasów i witamin, ale również substancji takich jak: kwasy tłuszczowe i polifenole, glikozydy, alkaloidy, taniny, flawonoidy, olejki eteryczne. Obecnie konie mają dostęp do ograniczonych areałów z ograniczoną ilością gatunków roślin, a więc i ograniczoną różnorodnością wyżej wymienionych substancji. Cieszy fakt, iż świadomość właścicieli pastwisk jest coraz większa i siane mieszanki mają oprócz kilku gatunków traw także domieszkę ziół. Jednak jest to fragmentaryczne rozwiązanie i nie sprawdzające się przez cały rok.
W okresie pozapastwiskowym sytuacja jest trudniejsza pod kątem dostępności ziół. Wiele gatunków nie jest wysiewanych lub nie wyrasta tak wysoko jak trawy, więc po skoszeniu nie znajdują się w składzie siana. Ponadto często łąka „hodowana” na siano jest wysiewana z mieszanek w ogóle nie uwzględniających ziół. Jeśli zdarzy się, że zioła są w składzie runi przeznaczonej na pokos i nawet wyrosły na tyle wysoko, by w pokosie się pojawić, to często ich budowa sprawia, że po wysuszeniu są kruche i wykruszają się wartościowe liście czy kwiaty. Stąd potrzeba podawania tych roślin osobno.
To, co w niektórych okolicznościach postrzegane jest jako chwast, dla konia jest niezwykle wartościowym pokarmem. Babka szerokolistna, babka lancetowata, mniszek lekarski, pokrzywa czy krwawnik – to najczęściej występujące na pastwiskach rośliny o dużej wartości odżywczej dla koni. Jeszcze więcej cennych roślin często spotykanych jest na poboczach dróg i skrajach lasów – na przykład dziewanna, ostropest, przytulia, ogórecznik lekarski, malina czy żywokost. Konie udomowione nie mają dostępu do tych roślin i muszą polegać wyłącznie na tym, co im zaoferujemy do jedzenia.
Zioła w profilaktyce i leczeniu
Każda roślina ma unikalny skład, jednak zioła wyróżnia duża ilość naturalnych związków aktywnych. Substancje te są wykorzystywane nie tylko w ziołolecznictwie, ale także w medycynie. Bez substancji pozyskiwanych z roślin nie byłoby rozwoju farmakologii. Popularna aspiryna nie istniałaby, gdyby nie lecznicze działanie wierzby czy wiązówki błotnej. Pochodząca z naparstnicy digoksyna jest lekiem nasercowym, atropina wykorzystywana do rozszerzania źrenic (by okulista mógł obejrzeć dno oka) pochodzi z liści pokrzyku wilczej jagody, zaś z kory cisa krótkolistnego pozyskiwany jest taksol stosowany w terapii nowotworów piersi i jajnika.
Zioła, nazywane roślinami leczniczymi mają rozmaite zastosowania, między innymi w stanach zapalnych, problemach z wątrobą, układem pokarmowym, krążenia czy oddechowym. Fitoterapia, czyli leczenie roślinami lub pochodzącymi z nich substancjami, cieszy się coraz większym zainteresowaniem zarówno wśród ludzi jak i koni. Nie ma wątpliwości, że farmaceutyki oferują potężne i skuteczne leczenie krótkoterminowych i przewlekłych problemów zdrowotnych. Nie podlega także wątpliwości, że są bardziej skuteczne w przypadku niektórych problemów niż zioła. Jednak, w zależności od konkretnego leku, niosą ryzyko skutków ubocznych. Szczególnie narażone są zwierzęta, przyjmujące leki przez dłuższy czas. W związku z tym wiele osób szuka alternatywnej lub uzupełniającej terapii i tradycyjnych środków roślinnych – ziół. Trzeba pamiętać, że na efekty ich działania często trzeba czekać znacznie dłużej niż po zastrzyku lub zażyciu syntetycznej pigułki.
Ogromny potencjał ziół jest natomiast w zastosowaniu profilaktycznym. Substancje aktywne stymulują organizm do regeneracji, wspomagają trawienie, poprzez działanie wyściełające układ pokarmowy zapobiegają jego podrażnieniom i ewentualnym dalszym chorobom, pozytywnie wpływają na układ krwionośny, zioła to także immunostymulatory podnoszące odporność. Dlatego warto je stosować zanim jeszcze wystąpią objawy chorobowe lub pogorszenie kondycji konia. Do stałej diety naszego podopiecznego można je wprowadzić na zasadzie kuracji, czyli powtarzalne podawane przez kilka tygodni (lub wg zaleceń producenta).
Ostrożnie!
Zastosowanie ziół zawsze warto skonsultować z lekarzem weterynarii. Dla klaczy w ciąży, koni z problemami zdrowotnymi lub/i przyjmującymi leki jest to konieczne. Zioła zawierają substancje czynne, więc lekarz prowadzący powinien decydować czy można je zastosować w konkretnym przypadku.
Z weterynarzem warto także przedyskutować podawanie ziół koniom startującym w zawodach. Konieczna jest analiza składu mieszanki i weryfikacją z listą substancji zakazanych.
Zioła należy wprowadzać do diety stopniowo, tak jak w przypadku każdego nowego pokarmu, i obserwować reakcje organizmu pod kątem ewentualnej alergii. Niepożądane skutki uboczne są rzadkie, a jeśli występują to w przeciągu pierwszych dni po podaniu.