Wybrańcy Bogów żyją krótko

Stary kościół w Piasecznie był pełen ludzi. Zdarza się to tylko wtedy, gdy żegna się kogoś ważnego, cennego, lubianego i popularnego. I taki był Michał. Piszę te słowa i łzy mi się cisną do oczu. To mój ostatni tekst dla niego. Nie wiedziałem, że będzie tak dramatyczny. Nikt nie wiedział.

mwk_2Dzieliła nas różnica 30 lat, której nigdy nie czuliśmy. Prawdziwa męska przyjaźń.

Kiedy ksiądz przeczytał znany mi nekrolog, po raz kolejny uświadomiłem sobie, jak zdolnym był człowiekiem, już częściowo spełnionym, a ciągle wspaniale się zapowiadającym. Lubiliśmy pogadać.

img_0011Przychodził do mnie i opowiadał o telewizji, w której mógł robić karierę w redakcji filmowej, miał pasję motoryzacyjną, wiec gadaliśmy o samochodach terenowych, przyczepach, motocyklach. Miał taki stały głód nowości, pomysły – dla zwykłego człowieka nierealne. Michał je realizował. Ja go sprowadzałem trochę na ziemię, a on i tak robił swoje i… wychodziło.

dsc_3910Zbliżył nas PZJ, mieliśmy mnóstwo znajomych, lepszych, gorszych, dziwnych i normalnych. Michał był największym skarbem tamtego zarządu, który go zresztą nie docenił. Pisał w internecie, robił telewizyjny program „Galop”, ślęczał na montażu, zbierał materiały, inwestował mnóstwo czasu, za który nie dziękowano, a zaszczyty wędrowały nie do tych osób co trzeba. Zresztą telewizja publiczna go zbrzydziła. Jakieś koterie, przepychanki, łaska pańska. Nie docenił go też PZJ i zarząd stracił swój skarb.

img_0055Wreszcie komu by się chciało spędzać długie godziny na zbieraniu materiałów do książki o Władysławie Byszewskim, aby ocalić od zapomnienia fakty z historii jeździectwa…

img_5310_mwk_cavaliada_lublin_2015Albo „Hodowca i Jeździec”. Redagował pismo z pasją. Ocalił i rozwinął. Miał ten wdzięk człowieka, któremu trudno odmówić, a przecież to praca na poły społeczna, w jego przypadku altruistyczno-filantropijna. Taki był Michał. Jak go coś bawiło, oddawał się temu z pasją i bez reszty.

img_4389Na dwa dni przed tragedią odwiedził mnie. Chciał w swoim życiu parę spraw zmienić. Rozmawialiśmy, zjedliśmy obiad. Cieszył się, że jego dwaj synowie pokochali się i lubią ze sobą przebywać. Uczą się pływać, może będą żeglować. Plany, pomysły. Nie miał przede mną tajemnic, ale zaskoczył mnie informacją, że może sięgnie po PZJ i przetnie ten chocholi taniec.

Miał następnego dnia zadzwonić.

Wybrańcy Bogów żyją krótko…

Jan Okulicz-Kozaryn

img_8038Wyjątkowy człowiek, z bogactwem zainteresowań, pasji i talentów, był wsparciem dla polskiego jeździectwa i hodowli koni. Kreatywny i zaangażowany w wiele ważnych dla naszego środowiska projektów – propagator akcji „Teraz Polskie Konie”, współautor projektu „SOS dla stad”, współtwórca Festiwalu Sztuki Jeździeckiej, a dla nas przede wszystkim wieloletni redaktor naczelny naszego kwartalnika „Hodowca i Jeździec”.

mwk3Osoba, koło której nie sposób było przejść obojętnie. Szarmancki, życzliwy, dżentelmen z zasadami… Ogromna strata dla całego środowiska.

koleżanki i koledzy z biura PZHK

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse