Ewelina Cześnik
Na wstępie winni jesteśmy Pt. Czytelnikom wyjaśnienie, iż wymienione w poniższym artykule Janusza Wejera konie to w większości przypadków przedstawiciele rasy wielkopolskiej pochodzenia trakeńskiego i wschodniopruskiego, a tylko nieznaczna część z nich jest rasy stricte trakeńskiej. Podobnie jak klacze będące założycielkami rodzin były pochodzenia wschodniopruskiego, ale one same i ich potomstwo w okresie powojennym wpisywane były do księgi koni wielkopolskich, a populację tę opieką hodowlaną otaczał Polski Związek Hodowców Koni.
Decyzją ministra rolnictwa i rozwoju wsi w 2005 roku otworzono księgę trakeńską. Konie do tej księgi mogły być wpisywane dopiero od tegoż momentu, zatem nie mogły to być osobniki uprzednio wpisane do jakiejkolwiek innej księgi, więc jest to populacja licząca dziś zaledwie kilka roczników.
Reasumując, poniższy artykuł dotyczy oceny wartości hodowlanej koni wielkopolskich o pochodzeniu trakeńsko-wschodniopruskim, za co notabene objęte zostały programem ochrony rasy. Ich potomstwo od 2005 roku zostało wpisane do księgi trakeńskiej lub pozostało w księdze wielkopolskiej. Owo wyjaśnienie załączamy do tekstu z uwagi na nadany przez autora tytuł, który mógłby mylnie sugerować, iż w Polsce po 1945 roku hodowano konie trakeńskie i wschodniopruskie, a to nie byłoby zgodne z historyczną prawdą, bowiem tereny, na których w większości te konie występowały, to ziemie Wielkopolski, Warmii i Mazur, a nie Prus Wschodnich.
Wkład myśli hodowlanej też był polski. Jedynie niewielka część materiału hodowlanego była trakeńska. Dokonania polskich hodowców zostały docenione przez Niemiecki Związek Trakeński, który odbudowując pogłowie koni trakeńskich, chętnie używał koni zakupionych w Polsce.
Ażeby nie męczyć Czytelników podawaniem określeń rasowych, bo to przy nazwie każdego konia wymaga podania rasy i pochodzenia, ograniczamy się jedynie do oznaczenia koni wpisanych do księgi trakeńskiej, ponieważ pozostałe to konie wielkopolskie o pochodzeniu trakeńsko-wschodniopruskim.