W derce czy bez? O dobrostanie podczas jesienno-zimowych chłodów słów kilka

Branża jeździecka oferuje całe kolekcje derek na kolejne sezony wiosenno-letnie i jesienno-zimowe. Tylko zadajmy sobie pytanie, czy pozbawianie konia naturalnej ochrony przed zimnem, poprzez okrywanie go różnymi derkami, tak naprawdę poprawia jego, czy nasz dobrostan...

Tekst: dr hab. Marta Siemieniuch,
Stacja Badawcza IRZiBŻ PAN w Popielnie

W ostatnich dekadach rola koni zarówno na świecie, jak i w Polsce zmienia się. Ich pogłowie w naszym kraju – porównując ze stanem z lat 50. – zmniejszyło się kilkakrotnie. Powodem tych zmian, w dużej mierze, była mechanizacja rolnictwa, poważne zmniejszenie się liczby ośrodków hodowli państwowej, na rzecz wzrostu liczby zwykle małych hodowli prywatnych. Wzrasta liczba osób, które mają jednego-dwa konie dla przyjemności i użytkują konie rekreacyjnie, bądź próbują sił w sporcie. Zmiana sposobu użytkowania koni w kierunku rekreacyjnym (bo o użytkowaniu sportowym koni możemy mówić od dawna) spowodowała ogromny rozwój tzw. branży jeździeckiej lub przemysłu jeździeckiego. Pod pojęciem tym kryje się nie tylko obrót końmi, zawody, narzędzia niezbędne do uprawiania różnych postaci jeździectwa (np. różnego rodzaju siodła, bryczki itp.), ale również szeroki wachlarz akcesoriów i sprzętów bardziej lub mniej przydatnych każdemu koniarzowi. Spoglądając wstecz trzeba przyznać, że osoby uprawiające jeździectwo dawniej świetnie radziły sobie bez wszelakich udogodnień i pomocy, jakimi dysponuje dziś niemal każdy sklep jeździecki. Przyznajmy również sami przed sobą, że część z nas ma więcej par bryczesów, niż „normalnych” spodni i trudno wyjść ze sklepu jeździeckiego bez zakupu jakiejś nowej, bardzo przydatnej rzeczy dla naszego rumaka lub dla nas. Branża jeździecka rozwinęła się do tego stopnia, że oferowane są kolekcje czapraków, ochraniaczy czy derek na kolejne sezony wiosenno-letnie i jesienno-zimowe. Jest więc w czym wybierać i na co wydawać pieniądze, tylko… czy nasze konie rzeczywiście tych wszystkich akcesoriów potrzebują i czy w ten sposób poprawiamy ich dobrostan?

Lato i muchy

Zastanówmy się najpierw, w jaki sposób konie przystosowują się do zmieniających się pór roku. Oczywiście najłatwiej będzie to zauważyć u koni utrzymywanych przez cały rok w warunkach bezstajennych. W sezonie letnim, kiedy temperatury nierzadko zbliżają się do 30°C, konie pokryte są krótką, przylegającą sierścią, którą łatwo utrzymać w czystości. Powiedzmy, że problemem może być powrót spoconego wierzchowca po jeździe i wytarzanie się w piachu, bądź zażycie „kąpieli błotnej”, jeśli akurat koń ma dostęp do kałuży na pastwisku. Obserwuje się konie tarzające się w trawie, w celu pozbycia się dokuczliwych owadów, czasem w celu schłodzenia powierzchni ciała. W sezonie letnim większość koni przebywających na pastwisku cieszy się nieskrępowaną wolnością i możliwością tarzania się, ilekroć mają na to ochotę. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy koń może, a nawet powinien, być chroniony specjalną derką siatkową w okresie letnim. Zakładanie takiej derki zaleca się w przypadku stwierdzonej nadwrażliwości na owady, czasem bardzo dokuczliwe w okresie letnim. Zwłaszcza podczas suchego i gorącego lata oraz długich okresów bezdeszczowych obserwuje się wzrost ilości owadów. Zwykle konie radzą sobie z owadzią inwazją, przeczekując największe natężenie ich ataku w zagajnikach, krzakach, między drzewami – jeśli mają dostęp do zadrzewień. Jeżeli przebywają na pastwisku w grupie, często obserwuje się konie ustawione równolegle do siebie, systemem „głowa do ogona”. Wówczas ruchy ogona jednego z koni odpędzają owady z okolic głowy drugiego. Niestety, niektóre osobniki mają predyspozycje do silnego zapalenia spojówek, spowodowanego inwazją owadów – głowę takiego konia należy wówczas chronić siatkową maską, ewentualnie przypinać specjalne frędzle do kantara. Zdarza się również, że koń wykazuje reakcję alergiczną, obserwowaną zwłaszcza w przypadku inwazji meszek lub reaguje wycieraniem grzywy i ogona na obecność much. W takich przypadkach można stosować preparaty odstraszające owady (najlepiej kilkakrotnie w ciągu dnia) lub zabezpieczyć konia siatkową derką.

Derka siatkowa
fot. www.pixabay,com

Derka dla konia, czy… jeźdźca?

Pod koniec lata obserwuje się wyrastanie dłuższej sierści, które jest związane ze spadkiem temperatur w nocy. W zależności od szybkości spadku temperatury w porównaniu z sezonem letnim, wyrastanie dłuższej sierści u koni utrzymywanych w chowie bezstajennym można zaobserwować już pod koniec sierpnia. Sierść zimowa u koników polskich, utrzymywanych przez cały rok na pastwisku, jest nawet dwu-trzykrotnie dłuższa od sierści letniej. Rdzeń włosa zimowego wypełniony jest powietrzem, tworząc świetną izolację przed niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi. Konik w zimowej szacie zdecydowanie różni się od konika, którego obserwujemy latem. U koni ras szlachetnych również wyrasta w okresie jesiennym sierść zimowa, aby zabezpieczyć zwierzęta przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. O tym, że konie świetnie radzą sobie w warunkach zimowych, może świadczyć fakt, iż porody u koników polskich, utrzymywanych w warunkach rezerwatowych, przypadają również na miesiące zimowe. Konie ras szlachetnych, które mają zapewniony dostęp do pastwiska/wybiegu przez cały rok, równie doskonale radzą sobie w okresie zimowym, niejednokrotnie tarzając się w śniegu np. po powrocie z jazdy. Konie takie są chronione przed wychłodzeniem długim włosem, który stanowi doskonałą warstwę izolacyjną. Pielęgnacja zimowej sierści wymaga od jeźdźca nieco więcej starań. Zdarza się, że po przyprowadzeniu rumaka z padoku w słotne listopadowe popołudnie, zastanawiamy się, czy po wyczyszczeniu go starczy nam jeszcze czasu na jazdę. Któż z nas nie przeżył „wydobywania” konia spod błotnej skorupy i patrzenia z niemą rozpaczą, gdy pierwszą czynnością, którą zrobi nasz koń po wypuszczeniu na pastwisko po jeździe, jest ponowne wytarzanie się w błocie? Można narzekać, ale z drugiej strony są to prawidłowe i pożądane zachowania dla tego gatunku.

Koniki polskie zimą
fot. Marta Siemieniuch

W ostatnich latach coraz większą popularnością cieszy się derkowanie koni, które na pewno radykalnie zmniejsza ilość pracy wkładaną w codzienną pielęgnację konia, ale czy rzeczywiście jest dla niego dobre i zdrowe? Derka ma zastąpić naturalną, zimową sierść. Można zadać sobie pytanie, po co zmieniać coś, co jest dobre i sprawdzone? Derkowanie jest sposobem na utrzymanie konia w krótkiej sierści i zapobiegnięcie wyrastaniu dłuższej sierści zimowej. Obecnie wiele koni jest utrzymywanych w pensjonatach z dostępem do hali. Porośnięcie długą, zimową sierścią jest w tym przypadku niekorzystne – jak twierdzi spora grupa właścicieli koni – ponieważ zwierzę bardziej się poci podczas treningu, a po nim sierść dłużej odparowuje pot. Niemniej jednak, nawet koń z krótką sierścią, poddany dużemu wysiłkowi, poci się. Nałożenie na niego derki po treningu i pozostawienie jej, powoduje zaburzenia w termoregulacji, ponieważ derka nie okrywa równomiernie całego konia. Powierzchnia szyi, która u tego gatunku odgrywa dużą rolę podczas oddawania ciepła, zwykle nie jest chroniona derką polarową. Nierównomierne odprowadzanie ciepła i wychłodzenie pewnych partii ciała, przy jednoczesnym przegrzaniu innych, może spowodować problemy zdrowotne. Większość osób zostawia konia po treningu w derce polarowej, która nie odprowadza całej wilgoci na zewnątrz.

Jeżeli koń ma tyle szczęścia, że wychodzi zimą na pastwisko/wybieg (a niektóre konie nie wychodzą), jest często okrywany kolejną derką – przeciwdeszczową lub ocieplaną. Konie zwykle nie stoją nieruchomo po wyjściu na padok, a – realizując potrzebę nieskrępowanego ruchu – biegają, bawią się z innymi osobnikami, przynajmniej przez pewien czas. Biegający koń zwykle poci się, a obecna na grzbiecie derka skutecznie zabezpiecza go przed prawidłowym oddaniem ciepła i odparowaniem wilgoci z powierzchni ciała. Nie można zaprzeczyć, że derka jest ogromnym ułatwieniem dla właściciela – koń jest zawsze czysty (a przynajmniej powierzchnia ciała, którą należy wyczyścić jest nieporównywalnie mniejsza niż u konia niederkowanego), koń lepiej się prezentuje w krótszej sierści, można wreszcie pochwalić się derką z najnowszej kolekcji. Ale czy naprawdę jest to udogodnienie dla konia? Należy się zgodzić, że konie użytkowane w wysokim sporcie, mające bardzo duże obciążenia treningowe w trakcie całego roku i pracujące często w ogrzewanych halach, rzeczywiście będą się nadmiernie pocić w dłuższej zimowej sierści. Tylko zadajmy sobie pytanie, czy nasz koń rzeczywiście chodzi w wysokim sporcie i czy pozbawianie go naturalnej ochrony przed zimnem poprzez okrywanie różnymi derkami (a czasem jeszcze golenie) tak naprawdę poprawia jego, czy nasz dobrostan…

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse