Nowe Programy ochrony zasobów genetycznych koni sztumskich i sokólskich

Grażyna Polak

27 sierpnia 2015 r. weszły w życie nowe Programy ochrony zasobów genetycznych koni sztumskich i sokólskich. Jest to już trzecia wersja tych programów. Pierwsza powstała w 2008 r., a jej nowelizacja w 2010. Obecne programy powstały po wielomiesięcznych konsultacjach między Polskim Związkiem Hodowców Koni a koordynatorem – Instytutem Zootechniki PIB.

Wprowadzone zmiany zostały podyktowane wieloma czynnikami, m.in. koniecznością zsynchronizowania treści programów ochrony z programem hodowlanym koni zimnokrwistych (również nowym – wszedł w życie 1.01.2015), w którym po z górą 50 latach zostały przywrócone osobne sekcje dla lokalnych typów: koni sokólskich i koni sztumskich.
W ciągu ośmiu lat istnienia programów ochrony koni sztumskich i sokólskich w obu populacjach zachodziło wiele przewidzianych i nieprzewidzianych zmian. Tym, co je charakteryzowało od początku, był bardzo intensywny wzrost liczby stad i klaczy. Początkowo najważniejszym celem było zgromadzenie odpowiednio dużej ilości materiału hodowlanego, dlatego w programie akceptowane były klacze prezentujące czasami niższą wartość (jeśli chodzi o pokój i rodowód). Reakcja hodowców na otwarcie programów ochrony, dających jednocześnie możliwość otrzymania płatności rolnośrodowiskowych w ramach PROW, była żywiołowa, przez co w ciągu pierwszych dwóch lat osiągnęliśmy podwojenie liczby klaczy objętych ochroną. Zmusiło to do uważniejszego przyjrzenia się sytuacji i prowadzenia ostrzejszej selekcji. Konieczna stała się zwłaszcza redukcja olbrzymiej liczby ogierów zaakceptowanych do krycia klaczy, ponieważ nie zawsze spełniały wymagania programu ochrony. Ta redukcja w następnych latach zaowocowała polepszeniem jakości potomstwa, o czym świadczy stały wzrost kwalifikowanych do programów młodych klaczy i ogierków, potomstwa „programowych” rodziców. Mimo to wciąż zdarzają się osobniki urodzone w trakcie realizacji programu, których nie można zakwalifikować, co jest pokłosiem łagodnej selekcji ich rodziców w pierwszych dwóch latach i powodem licznych dyskusji z hodowcami.
Przeprowadzany od początku istnienia programów ochrony monitoring populacji, coroczne przeglądy wybranych gospodarstw oraz ocena młodzieży na wystawach pokazały, że zarówno w populacji sztumskiej, jak sokólskiej klacze i ogiery były bardzo zróżnicowane pokrojowo i często mało typowe. Co gorsza, można było zaobserwować konie o świetnej budowie, ale z rodowodami uniemożliwiającymi kwalifikacje, i odwrotnie – konie o świetnych rodowodach i złej, nietypowej budowie. Było to powodem wprowadzenia w obecnych programach całkiem nowego elementu: oceny komisyjnej pokroju, tak aby poza pochodzeniem zwrócić większą uwagę na cechy fenotypowe. Stąd najważniejsze zmiany wprowadzone w nowych programach ochrony koncentrują się na zobiektywizowaniu oceny, która ma lepiej służyć zarówno hodowcom, jak i programom ochrony.

Najważniejsze zmiany zostały wprowadzone w kilku rozdziałach:

Cele programu

Odmiennie niż w programie hodowlanym polskiego konia zimnokrwistego jednym z podstawowych zadań ochrony koni sztumskich i sokólskich jest zachowanie predyspozycji do pierwotnego użytkowania. Były to zwierzęta robocze i główny nacisk kładziono na ich przydatność do pracy w rolnictwie i transporcie. Mimo że ich rola w tych dziedzinach spadła, programy ochrony na pierwszym miejscu stawiają podobny sposób ich wykorzystania: w agroturystyce, rekreacji, usługach na rzecz środowiska (wolny wypas) oraz do prac polowych w małych i średnich gospodarstwach ekologicznych, jak ma to miejsce w krajach zachodnich. Nie oznacza to, że nie mogą być wykorzystywane do produkcji wysokiej jakości wyrobów konsumpcyjnych: mięsa, mleka i ich przetworów:

(…) wykorzystanie powinno koncentrować się na:

  1. Użytkowaniu zaprzęgowo-roboczym w rolnictwie ekstensywnym i leśnictwie, do prac transportowych w małych miejscowościach, w agroturystyce, imprezach folklorystycznych;
  2. Wykorzystaniu w ochronie krajobrazu;
  3. Innych, np. produkcja mięsa lub mleka od klaczy.

Taki opis celu, dla jakiego w XXI w. hodowane i chronione są nasze rodzime i lokalne konie zimnokrwiste, ma za zadanie wskazanie hodowcom takich nisz gospodarki, które choć nie stanowią podstawy jej egzystencji, mogą mieć istotne znaczenie dla utrzymania wielu małych i średnich gospodarstw oraz przyczyniać się do podniesienia ich opłacalności.

Kwalifikacja klaczy

Jak już zostało powiedziane, jest to podstawowa zmiana wprowadzona w programach ochrony koni sztumskich i sokólskich. Od 2017 r. przy kwalifikacji klaczy będzie przeprowadzana wcześniejsza (jesienią 2016 r.) prezentacja klaczy przed komisją oceniającą. Komisja będzie powołana „(…) przez prowadzącego księgę, złożona z przedstawicieli Polskiego Związku Hodowców Koni. W pracach komisji może brać udział koordynator programu ochrony lub inna osoba delegowana przez IZ PIB”.
Oznacza to, że każdy hodowca chcący wprowadzić do programu nową klacz (tzn. taką, która w nim jeszcze nigdy nie uczestniczyła), będzie musiał przedstawić ją komisji w miejscu, które zostanie określone w porozumieniu miedzy IZ PIB i PZHK i podane wcześniej do wiadomości hodowców.
Nadrzędnym celem przeprowadzania komisyjnej oceny klaczy będzie porównanie dużej stawki zwierząt pod względem pokroju i użytkowości, tak aby do programu wybierane zostały tylko najlepsze i najbardziej typowe, o czym mówi zapis:

… mogą być zakwalifikowane klacze zimnokrwiste, (…) które: (…) charakteryzują się pokrojem i typem sztumskim (lub sokólskim, w przypadku drugiego programu) potwierdzonym przez komisję oceniającą oraz uzyskały co najmniej 75 pkt bonitacyjnych, w tym za typ rasowy co najmniej 13 pkt (dobry).

Dopiero po pozytywnej ocenie typu możliwe będzie nadesłanie dokumentów klaczy do Instytutu i otrzymanie ostatecznej kwalifikacji (potwierdzony przez Instytut Wykaz klaczy zakwalifikowanych do programu ochrony).
Przewidywana minimalna liczba klaczy podczas każdego przeglądu to 15.
Podczas takiej komisyjnej będzie oceny jednocześnie przeprowadzana ocena użytkowości, której zdaniem jest pokazanie zarówno przydatność klaczy do pracy w zaprzęgu, jej charakter, jak i zdolność współpracy z człowiekiem:

w programie mogą uczestniczyć klacze, które w obecności komisji oceniającej zdały z oceną pozytywną wstępną próbę użytkowości lub próbę użytkowości zaprzęgowej (zgodnie z Załącznikiem 1 do programu ochrony).

Jeśli klacz nie zostanie przygotowana do próby użytkowej lub jej nie zda, to

(…) może zostać warunkowo zakwalifikowana do programu na 1 rok. W tym okresie powinna być poddana próbie, której powtórne niezdanie spowoduje wykluczenie klaczy z programu.

Trzeba jednak podkreślić, że w przypadku zdawania próby w innym terminie hodowca będzie zmuszony zorganizować próbę na własny koszt, tzn. przyjazd komisji i przygotowanie miejsca.
Program próby jest bardzo łatwy i ma polegać na przeprowadzeniu klaczy w stępie i kłusie na klasycznym trójkącie (podobnie jak podczas oceny ogierów). Dodatkowym, obowiązkowym elementem próby będzie podnoszenie i trzymanie każdej z nóg, jak ma to miejsce podczas pielęgnacji lub rozczyszczania kopyt. Próba bardzo łatwa dla każdego, kto poświęca pielęgnacji konia minimum czasu, ale ciężka dla tego, kto uważa, że lepiej raz na rok siłować się z klaczą w poskromie. Możliwe jest także zamiennie poddanie klaczy klasycznej próbie zaprzęgowej na dystansie 200 m w stępie i kłusie.

Ocena rodowodu

W przypadku oceny rodowodu wymagania zostały ujednolicone zarówno dla ogierów, jak i dla klaczy. W obecnych programach ochrony dopuszczone będą do użycia ogiery posiadające importowanego przodka dopiero w trzecim pokoleniu, a nie w drugim, jak było dotychczas, o czym mówi zapis:

(…) wymagane jest: pochodzenie od trzech pokoleń przodków urodzonych w kraju wpisanych do polskiej księgi koni rasy zimnokrwistej.

Zmiana kryteriów w stosunku do ogierów posiadających importowanych przodków wynika z oczywistego faktu, że chronimy rodzime rasy i typy koni, starając się ograniczyć do minimum dolew obcej krwi. Jest on i tak bardzo wysoki, ponieważ konie sztumskie i sokólskie były tworzone przy udziale koni importowanych. W drugiej połowie XX w. i nadal nieprzerwanie używane były i są ogiery głównie ardeńskie, belgijskie lub ich pochodne.
Nowe programy stawiają też wyższe wymagania w stosunku do analizy rodowodu. Dotychczas brano pod uwagę trzecie pokolenie, obecne brane będzie piąte, w którym znajduje się 32 przodków, o czym mówi zapis:
W programie koni sztumskich:

… kwalifikowane będą klacze i ogiery, które posiadają w piątym pokoleniu rodowodu co najmniej 24 na 32 przodków sztumskich, tzn. koni urodzonych w historycznych regionach wytworzenia i występowania typu lub ras, które je tworzyły, co jest określane na podstawie informacji rodowodowych. W tym samym pokoleniu rodowodu po stronie matki na 16 przodków musi być co najmniej 12 sztumskich. Preferowane będą klacze posiadające przodków sztumskich wpisanych do Działu I pkt 2 lub I tomu Kz.

W programie ochrony koni sokólskich zapis brzmi analogicznie, z tym że odniesienie do I Tomu Ks kzp brzmi:

Preferowane będą klacze posiadające przodków sokólskich wpisanych do Działu I pkt 3 lub I tomu Kz.

Należy to rozumieć w ten sposób, że liczba „niepożądanych” przodków w piątym pokoleniu po stronie matki nie może być większa niż po stronie ojca, tzn. że np. u klaczy sokólskiej może się pojawić nie więcej niż 4 przodków sztumskich lub/i belgijskich, bo w sumie może ich być maksymalnie 8 na 32, a u klaczy sztumskiej więcej niż 4 przodków np. sokólskich lub mur-insulanów. Natomiast po stronie ojcowskiej nie ma takich ograniczeń – może się tam znaleźć nawet ośmiu (czyli wszyscy dopuszczalni) niepożądanych przodków.
Dodatkowo w obu programach wymienione są rasy, które nie powinny pojawiać się w rodowodach. W programie sztumskim:

W piątym pokoleniu rodowodu udział przodków ras: bretońskiej, fiordów, mur-insulanów oraz koni sokólskich nie może być większy niż 8 przodków tych ras na 32 wszystkich przodków w piątym pokoleniu, ale nie większy niż 4 na 16 ze strony matki.

W programie sokólskim:

W piątym pokoleniu rodowodu udział przodków ras: belgijskiej, reńsko-belgijskiej, zimnokrwistych niemieckich, fiordów, mur-insulanów oraz koni sztumskich nie może być większy niż 8 przodków tych ras na 32 wszystkich przodków, ale nie większy niż 4 na 16 ze strony matki.

Rodowód będzie oceniany także pod względem obecności w rodowodzie osobników typowych i stopnia spokrewnienia przodków – niedopuszczalne jest kojarzenia rodziców z potomstwem oraz pełnego i półrodzeństwa.

Zasady organizacji programu

Należy podkreślić ważny zapis w rozdziale 10. Zasady organizacji programu dotyczący niezgodności pochodzenia i związanych z tym konsekwencji:

… W przypadku wątpliwości co do pochodzenia źrebiąt Instytut może zażądać wykonania badania markerów genetycznych na koszt hodowcy, przeprowadzonego w upoważnionych laboratoriach. Definitywnie stwierdzona niegodność pochodzenia źrebięcia będzie skutkować automatycznym wykluczeniem klaczy – matki źrebięcia z programu.

Zapis ten został wprowadzony ze względu na przypadki różnic między świadectwem pokrycia klaczy i zadeklarowanym tam ogierem oraz wynikami badań genetycznych, które wskazują, że ojcem źrebaka jest inny ogier. Również w dokumentach nadsyłanych do Instytutu (Wykaz klaczy zakwalifikowanych…) pojawiają się poważne rozbieżności: hodowca deklaruje krycie jednym ogierem, a rok później okazuje się, że źrebak pochodzi po innym ogierze, mimo że krycie nastąpiło w tym samym czasie. Co gorsza, taki fakt czasami wychodzi dopiero przy próbie wpisu klaczy do księgi stadnej. Podobne zjawiska zmuszają do dokładnego wyjaśnienia ojcostwa ogiera, zwłaszcza jeśli jeden z nich nie jest uprawniony do krycia w programie ochrony.
W tym samym rozdziale warto zwrócić uwagę na akapit dotyczący warunków utrzymania koni w gospodarstwie.
Dotychczas hodowcy uważali, że na kwalifikację klaczy wpływa przede wszystkim rodowód i podstawowe wymiary, jakie ma w momencie wpisu do księgi. Zupełnie niezauważanym elementem oceny stały się warunki utrzymania koni, dostęp do pastwisk i wybiegów, stan boksów, dostęp do bieżącej wody, pielęgnacja i sposób żywienia, mimo że jest to jeden z kardynalnych powodów usuwania hodowców z programu ochrony. Poziom pielęgnacji i dobrostan to ciągle pięta achillesowa naszej hodowli, zwłaszcza jeśli chodzi o konie zimnokrwiste. Dlatego został rozszerzony zapis odnoszący się do miejsca i warunków utrzymania koni, który obecnie zawiera aż pięć punktów:

… Przy rozpatrywaniu wniosku o uczestnictwo w programie i kwalifikacje kolejnych klaczy, uwzględniane są również:

  1. rejon kraju – preferowane będą rejony typowe dla konia sztumskiego/sokólskiego;
  2. warunki dobrostanu:
    1. kondycje koni (brak wychudzenia lub zatuczenia, stan kopyt),
    2. warunki stajenne (zaplecze, stajnie, wybiegi, pastwiska) lub bezstajenne (powierzchnia pastwisk, ochrona przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi),
    3. możliwość zapewnienia prawidłowej opieki i nadzoru nad końmi;
  3. formy użytkowania klaczy; preferowane będzie użytkowanie robocze oraz wykorzystanie w agroturystyce i rekreacji;
  4. aktywności związane z promowaniem koni sztumskich poprzez uczestnictwo w pokazach, wystawach, zawodach itp.;
  5. warunki przyrodnicze i środowiskowe ocenianego ośrodka.

(…) Instytut corocznie prowadzi weryfikację klaczy zakwalifikowanych do udziału w programie pod kątem przestrzegania zasad w nim określonych. Podczas wizytowania stada przez koordynatora programu hodowca ma obowiązek zaprezentować wszystkie klacze uczestniczące w programie ochrony, warunki ich utrzymania oraz dokumenty identyfikujące. Uchylanie się od tego obowiązku może skutkować wykluczeniem z programu.

Powyższe zapisy nakładają na okręgowe ZHK obowiązek zwracania uwagi, jakie stada i jakie klacze typują do programu ochrony, i sygnalizowania Instytutowi, jeśli w gospodarstwie nie są spełnione minimalne warunki dobrostanu.
Mam nadzieję, że te informacje pomogą zainteresowanym lepiej zrozumieć zmiany wprowadzone w programach, a zwłaszcza powody ich wprowadzenia, dyktowane przez dynamikę rozwoju chronionych populacji. Czasami wzbudzają one sprzeciw, ponieważ prawie każda zmiana powodująca podniesienie wymagań o szczebelek wyżej nie jest mile widziana. Jak wiadomo, nikt nie lubi zwiększających się wymagań. Dlatego zanim nowi hodowcy przystąpią do programu ochrony, prosimy o dokładne zapoznanie się z jego treścią, a także z treścią Procedury przystąpienia do programu ochrony zasobów genetycznych koni. Dokumenty te dostępne są na stronie: www.bioroznorodnosc.izoo.krakow.pl/konie.
Trzeba też powiedzieć, że dzięki współpracy hodowców, Polskiego Związku Hodowców Koni oraz Instytutu Zootechniki po latach niełatwej pracy widoczne są wyniki. Dla mnie osobiście największym sukcesem jest pojawienie się grupy hodowców zapaleńców, którzy hodują konie sztumskie i sokólskie świadomie i z pełnym przekonaniem o ich wartości, nie tylko ekonomicznej. To daje nadzieję, że wlany w te programy pot nie pójdzie na marne.

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse