Mural w Białej Podlaskiej

Miasto Biała Podlaska w dniu 27 września 2020 roku uczciła rocznicę stulecia urodzin profesora Ludwika Maciąga (13 lipca 1920 - 7 sierpnia 2007).

Tekst: Jerzy Dudała

Profesor to jeden z najwybitniejszych obywateli tego miasta. Ludwik Maciąg urodził się co prawda w Krakowie, ale już jako dwuletni chłopiec przyjechał tutaj wraz ze swym, pochodzącym z Kolbuszowej, ojcem Michałem. Jego ojciec – utalentowany jeździec był artylerzystą armii austro-wegierskiej. W czasie I wojny światowej przez front jugosłowiański i włoski trafił aż pod Verdum, gdzie dostał się do niewoli francuskiej. Do Polski, do Krakowa wrócił z armią generała Hallera, a po dwóch latach wrócił także do Białej Podlaskiej. Matka profesora pochodziła z Dalmacji, jego brat Józef urodził się w Bośni, a drugi brat Otto na Węgrzech. Takie to były czasy. W Białej Podlaskiej rodzina zamieszkała w koszarach IX pułku artylerii lekkiej Wojska Polskiego, gdzie ojciec jako chorąży pełnił służbę. Te lata spędzone wśród żołnierzy, a zwłaszcza wśród koni spowodowały, że młody wówczas Ludwik uległ czarowi tych zwierząt i tej szczególnej atmosferze budowanej przez ludzi związanymi z hippiką. Jak sam wspominał, ojciec nieraz przyjeżdżał konno z pułku do domu.

„Wtedy ojciec to był dla mnie ktoś.”

Lub gdy opowiadał o sobie, jak siedząc szkolnej ławce, słyszał za oknem wiosenne rżenie koni, to na stację kolejową w Białej Podlaskiej prowadzono ogiery. Tam ładowano je do wagonów i rozwożono na punkty kopulacyjne. Wyrywał się wtedy z lekcji – niby do ubikacji. Przemarsz tych koni był największą ucztą dla jego oczu i duszy. Aby wyrazić swoje fascynacje tym tematem, zaczął szkicować i utrwalać sceny, których był bacznym obserwatorem. Jak wspomina, szkicował na tym, co miał pod ręką, nie oszczędzając nawet podręczników do fizyki czy chemii. Na jego talencie poznał się dyrektor gimnazjum imienia J.I. Kraszewskiego, Stanisław Damrosz, na którego wyrozumiałość mógł zawsze liczyć. W czasie wojny w 1944 roku ukończył konspiracyjną podchorążówkę i służył w zwiadzie konnym oddziału partyzanckiego „Zenona” – Stefana Wyrzykowskiego – tj. w 34 Pułku Piechoty IX Podlaskiej Dywizji AK. I tutaj nie rozstawał się ze szkicownikiem, utrwalając sceny z leśnego życia. Po wyzwoleniu ukrywał się w janowskiej stadninie, co uchroniło go od wywózki na wschód. Studia podjął w 1945 roku na ASP w Krakowie, a po pierwszym semestrze przeniósł się do Warszawy, gdzie w 1951 roku uzyskał dyplom.

Studiował pod kierunkiem profesorów Tadeusza Kulisiewicza i Michała Byliny. W latach 1969-1972 objął funkcję dziekana warszawskiej ASP, zdobył szacunek, uznanie i prestiż wśród swoich studentów. W 1987 roku został profesorem zwyczajnym ASP.

I właśnie jego studenci, dzisiaj już dojrzałe osoby, postanowili uczcić pamięć tego niezwykłego człowieka i przyjaciela. Z ich inicjatywy powstał najpierw mural w Janowie Podlaskim, a teraz w Białej Podlaskiej na budynku Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3, przy ulicy Gabriela Narutowicza 39. Mural ten to interpretacja znanego obrazu Profesora pt. „Sulki” z 1984 (olej na płótnie 60 na 40 cm). Wykonali go artyści prof. Sylwester Piedziejewski z warszawskiej ASP, Mateusz Rokicki oraz studentka UMCS Lublin, Izabella Kucharska, student ASP Warszawa, Hubert Dolinkiewicz. Inicjatorem tego wydarzenia byli Artur Bieńkowski, onegdaj koniuszy w janowskiej stadninie, i Małgorzata Nikowska.

Dużo czasu poświęcił na realizację tego projektu dawny student Maciąga, a dzisiaj profesor na ASP w Warszawie Stanisław Baj. Projekt poparli i służyli pomocą w jego realizacji: prezydent miasta Biała Podlaska – Michał Litwiniuk, pani Wioletta Jarzębowska – dyrektor Muzeum Południowego Podlasia, pan Przemysław Olesiejuk – dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3 w Białej Podlaskiej oraz pan Stanisław Romanowski – naczelnik kultury i sportu UM. Udało się też znaleźć sponsorów, którym leży na sercu popularyzacja twórczości Profesora, jak i kultury Podlasia.: Damian Ryfczuk, Marek Łysakowski, Małgorzata i Milan Kępińscy oraz Stanisław Romaniuk.

Słowa uznania należą się też każdemu, kto przyczynił się do uczczenia pamięci profesora Ludwika Maciąga – wybitnego malarza, pedagoga, żołnierza i polskiego patrioty.

PS. Pojawiły się nieliczne głosy malkontentów na temat muralu. Odpowiedź jest tylko jedna – w naszych miastach jest wiele miejsc, które można by ozdobić obrazami naszych rumaków, aby koń z powrotem zaistniał w powszechnym odbiorze i codziennej kulturze. Więc niech ci niezadowoleni wykażą inicjatywę i ozdobią muralami swoje miasta.

Mural w Białej Podlaskiej
Mural w Białej Podlaskiej

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse