Kryzys trwa

Jarosław Lewandowski

Tak w dwóch słowach można skwitować kwalifikacje do treningu 100-dniowego w zakładzie treningowym A.D. 2013.

W Bogusławicach w dniach 24-25 czerwca przedstawiono 32 ogiery z roczników 2009–2010, z których 12 zostało zakwalifikowanych do treningu. Przed komisją – w składzie: Tadeusz Głoskowski, Jarosław Szymoniak, Rudiger Wassibauer, Jarosław Wierzchowski i Roman Krzyżanowski – zdecydowanie najlepiej zaprezentowały się dwa 3-letnie ogiery: szlachetny półkrwi LISSARO oraz małopolski JOKER-W.
Wyhodowany w SK Rzeczna atletyczny, prawidłowy LISSARO po Colox Cup old. to ogier prezentujący typ nowoczesnego konia skokowego. Dobrą rekomendacją dla niego jako przyszłego reproduktora jest rodowód łączący mocne skokowe linie męskie z bardzo dobrą, sprawdzoną użytkowo żeńską stroną. Jego matka, klacz Landora old. po Landor S old., ma za sobą starty w międzynarodowych zawodach w dyscyplinie skoków. Natomiast jeśli chodzi o ogiera JOKER-W (Łowca – Jugla po Przedświt XIII-4), hod. i wł. Ryszarda Wójcika z Lublina, to w mojej opinii dawno nie widzieliśmy na kwalifikacjach do ZT tak dobrze skaczącego konia małopolskiego.
Podobnie jak w przypadku Lissaro, dobra użytkowość jest wpisana w rodowód Jokera-W. Jego ojciec, Łowca, wiceczempion ZT Bogusławie z 2008 r., jest synem chyba najlepszego skokowo angloaraba francuskiego, jaki był importowany do Polski w ostatnich 20 latach, ogiera Top Gun i klaczy Łoza po Czynel xx, która oprócz Łowcy dała kl. Łza po Frazes. Łza po wygraniu próby dla klaczy w ZT Bogusławice trafiła do treningu sportowego. Pod Marcinem Michałkiem zdobyła dwa złote medale Mistrzostw Polski Młodych Koni w WKKW, w grupie koni 5- i 6-letnich. Ciekawa jest również lewa strona rodowodu. Pochodząca ze stadniny w Kalnikowie Jugla to córka klaczy Juta po Jam, która oprócz niej dała jej pełnego brata og. Judym – finalistę MPMK-A, og. Junak – starty na poziomie ogólnopolskim WKKW (m.in. MPS) pod Sylwestrem Piotrowskim – oraz ogiera Jung startującego na poziomie dużej rundy w zawodach ogólnopolskich pod Tomaszem Kumorkiem.

Rok 2013 jest kolejnym, który wpisuje się w tendencję spadkową liczby ogierów ras szlachetnych zgłaszanych i przedstawianych komisji kwalifikującej do 100-dniowego treningu wierzchowego. Od 2009 r. liczba ta skurczyła się o około 50%. Jest to konsekwencja kilku czynników.

PO PIERWSZE zmniejszająca się w kolejnych rocznikach liczba pokrytych klaczy i urodzonych źrebiąt. Ogólnoświatowy kryzys oraz znaczny wzrost cen pasz spowodowały spadek popytu na dobro luksusowe, jakim jest koń sportowy, co w konsekwencji przełożyło się na znaczny spadek liczby pokrytych klaczy.

PO DRUGIE – zdaniem hodowców – niezadowalająca jakość treningu w ZT, a w szczególności przygotowania do oceny elementów przydatności do skoków. Niestety przygotowanie korytarza i zachowanie personelu nadzorującego skoki luzem podczas kwalifikacji nie napawają optymizmem. To z kolei powoduje spadek zaufania wśród hodowców.

PO TRZECIE coraz więcej ogierów zostaje uznawanych na podstawie wyników sportowych. Swoją drogą uważam, abstrahując od mnogości czynników środowiskowych, że w obecnych warunkach to najlepszy sposób weryfikacji wartości użytkowej młodych ogierów, wszak hodujemy konie, żeby znosiły obciążenia trwających dwa, trzy dni zawodów sportowych, a nie 100-dniowych testów.

Przy tej okazji należy również wspomnieć, że stacjonarne próby dzielności jako element selekcji są coraz mniej popularne również w kraju, który można uznać za ich kolebkę, czyli w Niemczech. Właściciele ogierów, mimo zdecydowanie wyższego poziomu treningu w ZT w porównaniu z Polską, też mają ograniczone zaufanie do kadry ośrodków treningowych i nie chcą na zbyt długo rozstawać się ze swoją „inwestycją”. Znam przypadek, kiedy właściciele pewnej stacji ogierów, specjalnie na okres trwania treningu, wynajęli pokój dla swojego pracownika mającego codziennie przyglądać się pracy z należącymi do nich końmi.
Właściciele ogierów traktują trening ogierów jako proces inwestycyjny obarczony dużym ryzykiem i wolą brać na siebie odpowiedzialność za trening. Dlatego w ostatnich latach również w Niemczech odnotowano zdecydowany spadek liczby ogierów poddawanych treningowi stacjonarnemu. Obecnie ogiery w Niemczech najczęściej uzyskują ostateczną kwalifikację do hodowli dzięki kwalifikacji do Bundeschampionatu, lub w kombinacji: skrócony, stacjonarny trening 30-dniowy a potem kwalifikacja do Bundeschampionatu.
Zmniejszone zainteresowanie uznawaniem ogierów w naszym kraju jest spowodowane również – co prawda jeszcze powolnym, mozolnym, jednak coraz bardziej widocznym – rozwojem inseminacji. Dzięki otwartym granicom Unii coraz więcej hodowców decyduje się sięgnąć po nasienie świetnie promowanych ogierów z zachodnich stacji.
PZHK jest w trakcie opracowywania nowego systemu kwalifikacji młodych ogierów wierzchowych do hodowli, opartego na kwalifikowaniu młodych ogierów w próbach polowych, a nie jak dotychczas – stacjonarnych. Taki system jest stosowany w takich krajach przodujących w hodowli, jak Belgia, Francja czy Szwajcaria.

* * *

Poniżej publikujemy główne założenia nowego systemu. Wszystkich zainteresowanych tym tematem prosimy o przesyłanie opinii na adres hodowla@pzhk.pl z dopiskiem w tytule: „nowy system kwalifikacji ogierów szlachetnych”.

kryzys_trwa-program

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse