Kosmetyczka w zagrodzie

Tekst i zdjęcia: Martyna Wolska i Ewa Jastrzębska

W celu propagowania koni zimnokrwistych organizowane są różnego rodzaju pokazy i czempionaty. Duża liczba koni biorących w nich udział jest najlepszym miernikiem powodzenia tych imprez wśród hodowców. Wciąż jednak istnieją rozbieżności na temat przygotowania konia do wystawy. Nie wszyscy hodowcy zdają sobie sprawę, że czas poświęcony na jego przygotowanie i pielęgnację ma odbicie w liczbie punktów przyznawanych przez komisję oceny. Dlatego w tym artykule dajemy wskazówki dotyczące przygotowania zwierzęcia do pokazu.

Najważniejsze jest pierwsze wrażenie! Aby właściwie przygotować konia do pokazu, należy odpowiednio wcześnie wykonać kilka „zabiegów spa” dla naszego zwierzaka. Zacznijmy od pozbycia się zbędnego kurzu oraz zaklejek – dokładnie wyczeszmy sierść, ogon oraz grzywę. Zabieg ten powinniśmy wykonywać codziennie, ale obowiązkowo przed samym pokazem. Zaklejki na sierści, słoma wisząca spod brzucha czy dredy zamiast grzywy nie są dobrą wizytówką właściciela konia. Aby pozbyć się nadmiaru kurzu, który pozostał po szczotkowaniu, w dniu pokazu można przetrzeć konia lekko zwilżoną ściereczką. W celu podkreślenia i powiększenia oczu, a także nadaniu blasku chrapom ich okolice możemy posmarować oliwką. Pamiętajmy, że po wystawie makijaż trzeba konieczne zmyć.
Nasi podopieczni powinni być zdrowi, zadbani, pełni energii, mieć

piękną i lśniącą sierść.

Aby to uzyskać, niezbędne jest racjonalne, dobrze zbilansowane i odpowiednie dla konkretnego konia żywienie. Można np. odpowiednio wcześniej dodawać koniom do paszy suplementy mineralno-witaminowe lub naturalne dodatki: jajka kurze, zaparzone nasiona siemienia lnianego lub olej lniany. Jednak w pełni niezbędna zwierzęciu dawka pokarmowa jest zależna od masy ciała, wieku, stanu fizjologicznego oraz wykonywanej pracy. Pamiętajmy, że nadmiar poszczególnych składników jest równie szkodliwy jak ich niedobór. Na przykład nadmiar białka w diecie niepotrzebnie obciąża nerki i wątrobę, zaś jego niedobór powoduje zahamowanie wzrostu i rozwoju oraz spadek apetytu, czego skutkiem jest ogólne niedożywienie zwierzęcia.
Woda jest bardzo ważnym składnikiem organizmu końskiego i stanowi aż 60% jego wagi. Wszystkie funkcje życiowe odbywają się przy udziale odpowiedniej ilości wody, natomiast jej brak powoduje naruszenie równowagi wewnętrznej. Woda jest środkiem transportującym składniki odżywcze przez naczynia krwionośne i chłonne do wszystkich części ciała, pomaga w wydalaniu z organizmu ostatecznych produktów przemiany materii, odgrywa także ważną rolę w wydzielaniu nadmiaru ciepła przez organizm, a dokładniej przez skórę. Zrozumiałe jest więc, iż niedostateczne pojenie prowadzi do zaburzeń zarówno w przemianie materii, jak i w ogólnym stanie zdrowia.
Bardzo skuteczną metodą pozbycia się zaklejek i kurzu jest

kąpiel konia

(oczywiście przy odpowiednich warunkach atmosferycznych). Najpierw należy namoczyć całe ciało letnią wodą, począwszy od kończyn w górę kłody. Ma to na celu przyzwyczajenie zwierzęcia do wody i jej temperatury. Następnie używamy odpowiedniego szamponu dla koni lub szarego mydła. Na rynku jest szeroki wybór preparatów myjących, np. szampon z dziegciem, który ma właściwości przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwpasożytnicze, albo szampon pielęgnacyjno-nabłyszczający, który nadaje sierści jedwabistą miękkość i lśniący połysk. Siwe konie możemy wykąpać, używając preparatu myjącego przeznaczonego wyłącznie do tego typu umaszczenia. Usuwa on zanieczyszczenia, brud, odżywia i przywraca zdrową kondycję sierści, wydobywając jej naturalne piękno. Pozostawia włosy czyste i jedwabiste w dotyku, ułatwia ich rozczesywanie. Następnie musimy dokładnie spłukać pianę z ciała zwierzęcia i ściągnąć nadmiar wody. Do wykonania tej czynności przydatna będzie specjalna ściągaczka.
W celu przyspieszenia czasu wyschnięcia wykąpanego konia najlepiej wziąć na spacer, tzn. oprowadzać stępem w bezpiecznym miejscu. Siwemu koniu po całkowitym wyschnięciu można dodatkowo wetrzeć w grzywę i ogon kredę, która pozwoli na utrzymanie pięknej bieli.

Pielęgnacja grzywy i ogona

to podstawa pięknego wyglądu konia. Długość grzywy zależy od naszych upodobań – niektórzy wolą u koni zimnokrwistych długą grzywę, inni krótką. Należy pamiętać, że niektóre elementy pielęgnacji różnią się w zależności od długości włosia. W przypadku długiej grzywy ważna jest systematyczność jej rozczesywania. Gdy na co dzień związujemy końską grzywę, powinniśmy wykonywać to na tyle luźno, by nie łamać włosów. Przerywanie długiego włosia nie jest wskazane, gdyż dla pełnego efektu długiej rozwianej grzywy liczy się każdy włos. Trzeba jednak pamiętać o wyrównywaniu jej długości, aby nadać ładny kształt. Częstym zabiegiem poprawiającym wygląd krótkiej grzywy jest przerywanie, czyli przerzedzenie i skrócenie włosów. Polega ono na odepchnięciu w górę krótszych włosów, nawijaniu dłuższych dookoła grzebienia lub kopystki i wyrywaniu niewielkich pasm szybkim, zdecydowanym ruchem. Pamiętajmy jednak, żeby za jednym razem wyrywać niewielką ilość włosów, a w razie potrzeby (np. gdy koń się niecierpliwi i nie chce stać spokojnie) rozłożyć zabieg na kilka dni. Po skończeniu zabiegu grzywę zaczesujemy na stronę, na którą układa się naturalnie.

Kontrastowe dodatki w grzywie i ogonie podkreślają urodę prezentowanego konia
Kontrastowe dodatki w grzywie i ogonie podkreślają urodę prezentowanego konia

Na czas pokazu warto zadbać o efektowny wygląd grzywy, zaplatając ją. Na krótkich włosach można zapleść tzw. koreczki. Aby je wykonać, należy dobrze rozczesać i delikatnie zwilżyć grzywę, następnie ułożyć ją płasko i równomiernie podzielić na kosmyki gotowe do zaplatania. Łatwiej będzie to wykonywać, gdy szerokość kosmyków będzie równa grubości grzywy. Najlepszym zakończeniem zaplecionych warkoczyków jest bawełniana lub jedwabna nitka, którą trzeba zabezpieczyć przed zsunięciem się, przeciągając ją przez warkoczyk, a następnie nawijać jak na szpulkę u podstawy. Łatwiejszym sposobem, lecz mniej trwałym, jest użycie gumek do warkoczyków.
Na długiej grzywie możemy wykonać tzw. szachownicę lub wpleść kolorową wstążkę w rozpuszczone włosy. Należy jednak pamiętać, że grzywy nie można zostawiać związanej na dłużej niż 24 godziny. Zbyt długo związane włosy mogą ulegać uszkodzeniom, co w konsekwencji może doprowadzić do ich łamliwości i wypadania.
Zanim zaczniemy rozczesywać ogon konia, pamiętajmy, że każdy jego włos rośnie trzy lata, nim osiągnie odpowiednią długość! Regeneruje się niezwykle długo, dlatego tak istotne jest, aby nie niszczyć jego struktury. Przed użyciem szczotki dobrze jest rozczesać ogon palcami. Można do tego użyć odżywki, która ułatwia rozczesywanie i zapobiega wyrywaniu włosów. Pamiętajmy jednak, by podczas szczotkowania trzymać ogon konia powyżej miejsca rozczesywania i zawsze zaczynać szczotkowanie od dołu ogona, stopniowo kierując się ku górze. Najlepiej używać specjalnej szczotki do rozczesywania lub szczotki ryżowej. Aby wyrównać długość ogona, należy przyciąć końcówki włosów nożyczkami nie krócej niż do połowy nadpęcia kończyny tylnej. Powinniśmy poprosić o pomoc drugą osobę, która lekko uniesie ogon tuż poniżej nasady – lekkie podniesienie ogona jest konieczne, gdyż konie poruszając się, unoszą ogon ku górze.

Zaplatanie ogona
Zaplatanie ogona

Na czas trwania wystawy możemy ogon zapleść, co będzie dodatkowym atutem ogólnego wyglądu. Aby ułatwić sobie tę czynność, należy delikatnie zmoczyć włosie ogona wodą, oczywiście nie zapominając o wcześniejszym jego rozczesaniu. Prosty, a zarazem efektowny splot ogona można wykonać, zabierając pasemka włosów z obu boków ogona oraz ze środka i związując je gumeczką lub kolorową tasiemką. Te czynności powtarzamy przy każdym kolejnym splocie, dobierając po kilka włosów z bocznych pasm. Tajemnicą pięknego splotu jest bardzo ścisłe zaplatanie oraz właściwe zabezpieczenie końcówki. Zapleciona grzywa eksponuje i poprawia wygląd szyi konia, zaś zapleciony ogon podkreśla kształt zadu.

Systematyczna pielęgnacja

ciała konia pozwala zachować zdrowy wygląd sierści, a także pełni funkcję profilaktyczną – prozdrowotną, bo przecież choroby skóry dokuczają całemu organizmowi i nie wpłyną pozytywnie na stan zdrowia konia. Dzięki dokładnemu czyszczeniu możemy zaobserwować opuchlizny, niewielkie obtarcia lub zmiany skórne, którymi musimy szybko się zająć. Zaniechanie leczenia może bowiem spowodować zarażenie innych koni w stadzie np. grzybicą. Do zarażenia innych osobników może także dojść, jeżeli używamy tych samych szczotek do czyszczenia wielu koni, dlatego najlepiej, gdy szczotki są przeznaczone dla jednego konia.
Innym schorzeniem końskiego organizmu jest gruda. Rozwojowi tej bakteryjnej choroby sprzyja wilgoć, a więc mokre, błotniste wybiegi i pastwiska. Bakterie Dermatophilus congolensis rozwijają się w naskórku, wywołując wysiękowe ropne zapalenie skóry, które prowadzi do rogowacenia naskórka i powstawania stanów zapalnych. Obowiązkowo musimy ostrzyc sierść w okolicy infekcji i rozpocząć leczenie. Odpowiedni czas reakcji właściciela pozwala na szybsze pozbycie się tego schorzenia, a przystrzyżona sierść zdąży odrosnąć do pokazu.

No hoof no horse

(bez kopyt nie ma konia) – mówi angielskie porzekadło. Bo czym byłby pięknie błyszczący koń na zniekształconych kopytach, mający problem z poruszaniem się? Bezwzględnie zabiegi pielęgnacyjne kopyt leżą u podstawy sukcesu cennego i zdrowego konia. Zacznijmy od zabiegu, który powinniśmy wykonywać codziennie, czyli czyszczenia kopyt. Jest to czynność tak ważna jak nasze codzienne mycie zębów. Koń dużo czasu spędza w boksie, gdzie podłoże jest bardzo wilgotne. Regularne i częste czyszczenie kopyt uchroni nasze konie przed gniciem strzałki, a także pozwoli na kontrolowanie, np. czy w podeszwę nie wbił się jakiś niechciany przedmiot. Dodatkową korzyścią jest to, iż przyzwyczajamy konia do podawania nóg oraz spokojnego stania podczas wykonywania zabiegu czyszczenia bądź rozczyszczania.
Aby kopyta były zadbane i zdrowe, oprócz czyszczenia kopystką musimy zapewnić koniom regularny ruch na świeżym powietrzu. Przebywanie na pastwisku przynosi wiele korzyści, ponieważ pozwala zwierzętom zrelaksować się, odprężyć, a co najważniejsze – pozbyć nadmiaru energii. Czas spędzony przez konie na wybiegach zaspokaja ich potrzebę ruchu, przynależności do stada oraz ustalonego miejsca w hierarchii, a także pozwala na naturalną pielęgnację sierści – tarzanie się w piasku bądź śniegu. Nasłonecznienie wpływa na zwiększenie ilości hemoglobiny i czerwonych ciałek krwi, syntezę witaminy D3 oraz działa zabójczo na bakterie, grzyby i pasożyty.
Wracając do pielęgnacji kopyt – kolejnym etapem jest ich rozczyszczanie (czyli korekcja kształtu), które powinien wykonać wykwalifikowany kowal. Rozczyszczanie jest niezbędnym zabiegiem, ponieważ niedobór ruchu koni utrzymywanych w warunkach stajennych, ale także zwierząt przebywających na miękkich wybiegach i pastwiskach, ogranicza naturalne ścieranie kopyta. Im więcej zapewnimy koniom ruchu na odpowiednim podłożu, tym rzadziej możemy wykonywać ten zabieg, jednak – w zależności od jakości rogu kopytowego i innych czynników – korekcji powinniśmy dokonywać regularnie co 6-8 tygodni przez całe życie konia! I nie znaczy to, iż pierwsze rozczyszczanie możemy zrobić tuż przed wystawą, a potem tego zaniechać. Zbyt długa przerwa między rozczyszczeniami spowoduje bowiem nadmierne wyrośnięcie rogu (głównie ścian), a co za tym idzie – nadmierne obciążenia kończyn, co będzie się wiązało z zaburzeniem ruchu. Nieumiejętna korekcja kopyt powoduje pogłębianie się nieprawidłowej budowy kopyta, w następstwie czego zostaje zaburzona prawidłowa mechanika kopyta.
Rozczyszczanie kopyt u źrebiąt najczęściej wykonuje się w 6. miesiącu życia, lecz już od urodzenia musimy kontrolować budowę puszki kopytowej i w razie potrzeby wykonać korekcję. Szybka reakcja hodowcy oraz prawidłowe struganie pozwoli wyeliminować wady postawy lub wady budowy samego kopyta, bo przecież lepiej zapobiegać niż później leczyć. Nieprawidłowe przycinanie kopyt może także doprowadzić do skrzywienia kończyn, co skutkuje niższą punktacją podczas oceny przez komisję. I tylko z naszej winny koń dostanie słabą notę w ocenie kończyn i ruchu, chociaż mógł urodzić się z prawidłową postawą.
Korekcję kopyt powinniśmy wykonać stosunkowo wcześnie przed pokazem, aby uniknąć komplikacji, jaką może być kulawizna, najczęściej spowodowana nagłą zmianą długości rogu kopytowego lub podbiciem podeszwy kopyta. Kulawizna zaburza prawidłowy ruch konia, a gdy jest silna, komisja może nie dopuścić konia do oceny. W dniu pokazu kopyta należy wyczyścić, umyć i posmarować smarem, który nada połysku, a także dodatkowo nawilży i wzmocni puszkę kopytową.
Na rynku jest szeroki wybór smarów, ale możemy taką maść wykonać własnoręcznie – pół litra oliwy (lub oleju roślinnego), pięć 20-gramowych tubek maści tranowej i wazelinę podgrzewamy do uzyskania jednolitej konsystencji, na koniec dodajemy kilka kropli witaminy A i pozostawiamy całość do wystygnięcia. Tak przygotowaną miksturą możemy śmiało smarować kopyta nie tylko przed pokazem.
Coraz częściej spotyka się konie zimnokrwiste, które noszą

podkowy.

Kucie często nazywane jest złem koniecznym i rzeczywiście – jeśli koń nie potrzebuje „butów”, lepiej nie odbierać mu doznań odczuwanych za pomocą kopyt. Puszka kopytowa, mimo iż jest twardym i mocnym wytworem rogowym naskórka, jest żywą tkanką. Dzięki chodzeniu „boso” koń świetnie czuje, po jakiej powierzchni się porusza, dostosowując tempo chodu. Zdarza się jednak, że występują wady postawy, których samym rozczyszczaniem nie usuniemy i konieczne jest kucie ortopedyczne związane z założeniem specjalnej podkowy. Jej kształt i budowa zależy od tego, jaką funkcje ma spełniać. Również konie pracujące na utwardzonych nawierzchniach musimy zaopatrzyć w podkowy, gdyż w przeciwnym razie doszłoby do nadmiernego wytarcia podeszwy kopyta, a następnie do kulawizny konia.

*
Dzięki zaangażowaniu hodowcy w przygotowanie konia do wystawy zyskuje się dużo w oczach komisji, widzów oraz potencjalnych kupców. Potrzeba tylko chęci ze strony właściciela, aby dobrze zaprezentować na pokazie swojego konia zimnokrwistego. Czas poświęcony na przygotowanie na pewno sprawi, iż efekt końcowy nie zostanie pominięty w ocenie komisji. Postarajmy się pokazać jak najwyższą klasę na pokazach hodowlanych, a stereotypy przygotowania koni niech zostaną obalone! Koń zimnokrwisty jak każdy inny koń jest pięknym zwierzęciem i starajmy się ukazać go z jak najlepszej strony. By tak było, pamiętajmy o zabiegach pielęgnacyjnych wykonywanych codziennie (m.in. właściwe żywienie, pojenie, suplementacja w składniki mineralne i witaminowe, czyszczenie sierści i kopyt) oraz okresowo (m.in. odrobaczanie, szczepienia, rozczyszczanie kopyt, kąpiele).

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse