Kłusaki oficjalnie – początki, organizacja i ludzie

Monika Słowik

10 października 2004 roku na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych – Partynice odbyła się pierwsza oficjalna, objęta regulaminem wyścigów konnych oraz totalizatorem wyścigowym, międzynarodowa gonitwa w kłusie. Od tego czasu kłusaki mają we Wrocławiu rosnące grono kibiców.

Pierwszą międzynarodową gonitwą, w której wzięły udział konie w sulkach i powożący, była Nagroda Hipodromu Vincennes dla czteroletnich i starszych kłusaków francuskich na dystansie 1700 m, sfinansowana prze Cheval Français (SECF) – francuskiego partnera wielu krajów, zajmującego się wyścigami kłusaków, ich hodowlą i propagowaniem kłusaków francuskich w swoim kraju i poza jego granicami. Zapisano do niej 7 kłusaków, ukończyły ją 4 zaprzęgi. W gonitwie zwyciężyła KORA PLASIR, sześcioletnia klacz trenowana przez Petera Simoniego, Duńczyka, który od lat mieszka w Polsce, a kłusakami z powodzeniem zajmuje się od dawna, powożącym był Lesław Łukawski. Jako drugi przyszedł LUCKY DE GENETINE, kasztanowaty wałach trenowany przez Lucynę Strynę, prowadzony przez Andrzeja Rakowieckiego, a na miejscu trzecim uplasowała się LUCKY STAR, której trenerem był Andrzej Najderski, z Wiesławem Kałużą jako powożącym.
Wrocławski tor gościł wówczas delegatów z Francji. Goście z Cheval Français przyjechali nie tylko obejrzeć tę pierwszą oficjalną w naszym kraju gonitwę, ale także służyć pomocą i radą w razie jakichkolwiek problemów. Na tę pomoc – zarówno szkoleniową, jak i finansową – możemy liczyć do dziś. Na szczęście problemów nie było, musieliśmy tylko dokładnie wyjaśniać publiczności zasady rozgrywania gonitw dla kłusaków, bo co prawda zostały one zamieszczone także w programie wyścigowym, ale pytań „pozaregulaminowych” było niemało.

Pasja zapaleńców

Aby gonitwa zaplanowana na 10 października mogła dojść do skutku, grupa zapaleńców zauroczonych kłusakami czyniła starania już od lat dziewięćdziesiątych XX w. Na jej czele stał Henryk Stermach. Sprowadzając do Polski kłusaki z Niemiec, zapoczątkował hodowlę i trening koni tej rasy w Polsce.
Zebranie założycielskie Stowarzyszenia Hodowców i Użytkowników Kłusaków w Polsce (SHiUK) odbyło się 25 lutego 1997 r. Stowarzyszenie zostało zarejestrowane 1 lipca 1997 r., a jego pierwszym prezesem został właśnie Henryk Stermach. Dwa lata później, w lipcu 1999 r., Minister Rolnictwa wydał decyzję uprawniającą Stowarzyszenie do otwarcia i prowadzenia polskiej księgi kłusaków. Kłusaki miały już więc własną księgę, lecz nie miały jeszcze oficjalnych wyścigów. Ustawa o wyścigach konnych z 2001 r. oraz rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie nadania regulaminu wyścigów konnych nie przewidywały bowiem oficjalnych prób wyścigowych dla koni tej rasy. Popularyzowano zatem wyścigi w kłusie w trakcie gonitw pokazowych organizowanych zarówno podczas innych imprez jeździeckich, jak też pokazów samodzielnych. W Polsce powstało także drugie stowarzyszenie zajmujące się kłusakami – Polskie Stowarzyszenie Kłusacze, zarejestrowane 1 lipca 2002 r., którego prezesem został Roman Matusiak.
Tuż po ogłoszeniu ustawy i rozporządzenia rozpoczęły się prace mające na celu umieszczenie w przepisach zapisów dotyczących kłusaków i regulacji wyścigów dla koni tej rasy. Udało się to w roku 2004. Pracowali nad nimi nie tylko członkowie Stowarzyszenia Hodowców i Użytkowników Kłusaków oraz Polskiego Stowarzyszenia Kłusaczego, ale także Polski Klub Wyścigów Konnych i jego Rada.

Atrakcyjna oferta

W październiku 2003 r. Monika Słowik, jako reprezentant Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych – Partynice i miasta Wrocław, na zaproszenie Pari mutuel urbain (PMU) wyjechała na delegację do Francji. Pari mutuel urbain to nie tylko francuski totalizator wyścigów konnych, utworzony przez dwa francuskie stowarzyszenia wyścigowe: France Galop oraz Cheval Français, to także europejski lider totalizatora wyścigowego i druga firma światowa po Japan Racing Association. Polskim inicjatorem wyjazdu reprezentantki toru wrocławskiego do Francji był Bogusław Heba, ówczesny wiceprezes toru warszawskiego, który stwierdził, że skoro kłusaki mają trochę utrudnione „wejście” na tor warszawski, może Wrocław skorzysta z francuskiej oferty (także finansowej) i spróbuje zorganizować wyścigów dla kłusaków francuskich. Wyjazd zakończył się ustaleniem wizyty Francuzów we Wrocławiu, którą wyznaczono na 17-18 listopada.
W skład delegacji wchodziły najznaczniejsze postacie kłusaczych wyścigów francuskich: Dominique de Bellaigue – prezydent SECF, Jacques Chartier – dyrektor techniczny i Guillaume Maupas oraz przedstawiciele PMU: Carlos Khouzami – dyrektor ds. współpracy zagranicznej i Philippe Thebault – szef projektu polskiego w PMU. Na robocze spotkanie na Partynicach zostali zaproszeni przedstawiciele środowiska kłusaczego w Polsce, czyli członkowie obu stowarzyszeń, a prowadzili je Bogusław Heba i Monika Słowik.
Francuzi, początkowo dość sceptycznie nastawieni do wrocławskiego projektu, przekonali się, że strona polska odpowiedzialnie podchodzi do ewentualnej współpracy i zaczęły się robocze kontakty z SECF. Ich efektem było podpisanie 9 września 2004 r., w Grosbois we Francji, porozumienia między Cheval Français i Stowarzyszeniem Hodowców i Użytkowników Kłusaków. Ze strony francuskiej podpisał je Jacques Chartier, a ze strony Stowarzyszenia Hodowców i Użytkowników Kłusaków Janusz Wrzosek, który objął prezesurę w stowarzyszeniu po Henryku Stermachu, a do niedawna był członkiem zarządu i jednym z założycieli Polskiego Stowarzyszenia Kłusaczego.
Oba stowarzyszenia połączyły się i już wspólnie, jako Stowarzyszenie Hodowców i Użytkowników Kłusaków, reprezentują interesy tego środowiska. Dzięki porozumieniu przyszli hodowcy i właściciele kłusaków francuskich dostali wsparcie finansowe i merytoryczne (SECF zaprosiło ich na specjalne przygotowany zakup koni do Francji), a Wrocławski Tor Wyścigów Konnych – Partynice środki na wypłatę nagród w gonitwach dla tych koni. Ważnym zapisem porozumienia był też punkt mówiący, że kłusaki francuskie urodzone w Polsce oprócz wpisu do części przeznaczonej dla kłusaków francuskich polskiej księgi stadnej kłusaków będą miały takie same prawa jak kłusaki francuskie wpisane do księgi francuskiej, urodzone we Francji.

Przybywa gonitw i trenerów

Pierwsza gonitwa była traktowana jako ciekawostka, było wiele głosów sceptycznych, mówiących, że w następnych latach może uda się rozegrać jedną, dwie gonitwy w sezonie. Okazało się to nieprawdą. Kolejny wrocławski sezon wyścigowy, który rozpoczął się 17 kwietnia 2005 r., obejmował już 15 gonitw dla kłusaków. Równolegle z gonitwami we Francji i w Polsce organizowano szkolenia dla sędziów wyścigowych, powożących i trenerów. W szkoleniach sędziowskich uczestniczyli: Jakub Kasprzak, Lesław Karpina, Józef Śnieżek, Małgorzata Szewczyk, Małgorzata Chajęcka, Filip Sondij, Maciej Dobrowolski, Grzegorz Ciszewski. Obecnie coraz więcej osób posiada licencję na trenowanie kłusaków i powożenie nimi. W planach było wbudowanie w tor wrocławski także specjalnej bieżni dla kłusaków, dlatego dyrektor Urszula Badura z Zarządu Inwestycji Miejskich we Wrocławiu wraz z dyrektorem Stanisławem Borkowskim i Jakubem Kasprzakiem z toru wrocławskiego zostali zaproszeni do Francji na rekonesans po torach dla kłusaków, i to nie tylko tych wyspecjalizowanych w kłusie, ale także podobnych do wrocławskiego, na których rozgrywane są wyścigi i w galopie, i w kłusie. Francję, na zaproszenie SECF w trakcie Prix de Amerique, odwiedzili również prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i ówczesny wiceprezydent miasta Sławomir Najnigier.

Sopocki debiut

Do roku 2007 kłusaki startowały tylko we Wrocławiu. W dalszym ciągu były organizowane także gonitwy pokazowe w innych miejscach. Na hipodromie sopockim po raz pierwszy kłusaki wystartowały 12 lipca 2007 r. Nad przebiegiem tych wyścigów z ramienia SECF czuwał Andre Menieur, sędzia wyścigowy, szkoleniowiec i przede wszystkim przyjaciel, który do dziś prowadzi w Polsce szkolenia dla adeptów zainteresowanych kłusakami. Od 2007 r. otwarte dla kłusaków były więc dwa polskie tory, a 30 października 2010 r. dołączył do nich Służewiec – wtedy właśnie zorganizowano pierwszy wyścig dla kłusaków na stołecznym torze.
Liczby w tabeli pokazują, że wyścigi dla kłusaków na dobre już zagościły na polskich torach. Coraz więcej polskich zaprzęgów uczestniczy także w wyścigach zagranicznych, bo jak wspomniano, kłusaki francuskie, bez względu na miejsce pochodzenia, we wszystkich krajach członkowskich Europejskiej Unii Kłusa mają takie same prawa. W wyjazdach zagranicznych (z sukcesami!) przodują Peter Simoni i Wiesław Kałuża. Członkowie Stowarzyszenia pokazują kłusaki jako konie ekonomiczne. Porównując średnią startów koni galopujących i kłusujących, można zauważyć, że w wypadku kłusaków jest ona zdecydowanie wyższa. Nie bez znaczenia jest także fakt, że częstokroć hodowca, właściciel i powożący to jedna i ta sama osoba. Monika Ostrowska, Paula Żakowska, Dorota Bieńkowska, Wanda Górniak czy Henadz Miksha to nazwiska coraz bardziej znanych, młodych powożących. Niektórzy z nich mają także ambicje trenerskie.

Europejskie standardy

Właściciele i trenerzy kłusaków nie zrezygnowali z popularyzacji tego sportu – w październiku ubiegłego roku zaprzęgi tych koni brały udział w inauguracji toru w Dąbrówce. W rękach licencjonowanych trenerów i powożących znajduje się obecnie coraz większa liczba kłusaków. Część klaczy kupiona w latach poprzednich została skierowana do hodowli, niedługo rozpoczną starty pierwsze kłusaki francuskie urodzone w Polsce. Nad międzynarodowymi przepisami wyścigowymi dla kłusaków oraz zasadami obowiązującymi w ich hodowli czuwa Europejska Unia Kłusa (UET). Na razie Polska nie jest jej członkiem, a jedynie obserwatorem zapraszanym na obrady i informowanym o ustaleniach, jednak Stowarzyszenie Hodowców i Użytkowników Kłusaków czyni starania, aby wyścigów w Polsce oraz koni w treningu i hodowli było jak najwięcej. Pozwoli to na członkostwo w UET, ale już dziś przedstawiciele Polski uczestniczą w walnym zgromadzeniu UET poprzedzającym jeden z najważniejszych wyścigów dla kłusaków w Europie – Prix de Amerique, który odbywa się co roku w ostatnią niedzielę stycznia.
Stowarzyszenie – z pomocą poprzedniego prezesa Polskiego Klubu Wyścigów Konnych Jerzego Budnego – opracowało modyfikację regulaminu wyścigów konnych (w rozdziale dotyczącym kłusaków), mającą umożliwić wprowadzenie wyścigów w kłusie dosiadanym, zwanych we Francji monte. Jeźdźcy siedzą wówczas w siodłach, a technika pokonywania dystansu – kłus anglezowany lub półsiad – jest dowolna. Poprawka nie jest jeszcze przyjęta, ale być może jej wejście w życie nastąpi w tym roku. Polska ma zawartą już trzecią umowę z Cheval Français, rozszerzoną na wszystkich obecnych organizatorów wyścigów konnych w kłusie, która sygnowana jest także przez PKWK. Pozwala to na współpracę z sąsiadami, którzy także podpisali podobne umowy z Francuzami, czyli Czechami, Ukrainą i Litwą.
Wyścigi w kłusie mają już swoją zadeklarowaną publiczność. Czasem nie idzie to w parze z chęcią obstawiania gonitw kłusaków, ponieważ łatwiej tu niż w galopie o dyskwalifikacje (w przypadku zagalopowania, ale te wiadomości zawiera każdy program wyścigowy), lecz obserwatorów jest już wielu.
Stowarzyszenie Hodowców i Użytkowników Kłusaków powoli się rozrasta. Od roku 2004 działają w nim Roman Mateusiak, Andrzej Najderski, Wiesław Kałuża i Lucyna Styrna, to oni stymulują działania Stowarzyszenia, organizację szkoleń i szukają chętnych do zakupów kłusaków, które Cheval Français organizuje we Francji dla członków Stowarzyszenia na priorytetowych warunkach. Dzięki temu mamy w kraju nie tylko nowe kłusaki, ale także nowych członków Stowarzyszenia. Członkiem Stowarzyszenia i niezastąpionym tłumaczem, od pierwszej wizyty Francuzów we Wrocławiu, jest Małgorzata Sakwerda, tłumacz przysięgły języka francuskiego, która trafiła na spotkanie z racji swych umiejętności językowych, a następnie została zarażona końską pasją. Obecnie jest także oficjalnym tłumaczem pracującym dla Cheval Français.

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse