Jubileusz pod dębami

Zbigniew Jaworski

Tegoroczna Tarpaniada 2009 to jednocześnie jubileuszowa X Tarpaniada, a tym samym X Krajowa Wystawa Koników Polskich, która odbyła się w dniach 25-26 lipca br., podczas obchodów 180-lecia Stada Ogierów w Sierakowie.

Pierwsza Tarpaniada zorganizowana została w październiku 2000 r. i wtedy chyba nikt nie przypuszczał, że stanie się ona częścią historii Stada. Mało tego, że bez jakichkolwiek zawirowań przetrwała 10 lat i swój pierwszy, mały jubileusz obchodzić będzie wspólnie z tym wielkim 180-letnim Sierakowem. Odbieramy to jako rodzaj wyróżnienia, a jednocześnie jako dowód, że ranga tej imprezy zasługiwała na włączenie jej do programu obchodów.

A było ich 44

Pierwszym punktem programu obchodów 180-lecia Stada Ogierów w Sierakowie była komisyjna ocena koników polskich zgłoszonych na X krajową wystawę koni tej rasy, która rozpoczęła się w sobotni poranek, w stałym miejscu, tj. pod dębami. Komisja w składzie: Marek Żuławski, Zbigniew Jaworski i Tadeusz Jezierski jako przewodniczący, oceniła łącznie 44 koniki w 6 grupach.
Jako pierwsze przystąpiły do niej klaczki roczne i dwuletnie, spośród których z każdej grupy wiekowej wyłoniono po dwie najlepsze, które później rywalizowały o tytuł czempionki i wiceczempionki wystawy. Z klaczek rocznych najwyższe oceny uzyskały: Sonia po Jemen od Sammy po Malibu (42,87 pkt.), hodowli Bożeny Bochynek, którą wystawiała Natalia Bochynek z Tarnowskich Gór i Madera-K po Trucht od Medyna po Trębacz, która uzyskała 41,72 pkt., hodowli i własności Józefa Kołodzieja z Lasek. Natomiast dwiema najwyżej ocenionymi klaczkami dwuletnimi były: Triada po Jehol od Talia po Jaszczyk (43,36 pkt.), której hodowcą i właścicielem jest SK Dobrzyniewo oraz Baja P po Drzewiak od Biruta po Osman (43,19 pkt.), hodowli PAN Popielno, a własność Mirosława Jarmuża z Łodzi. Ostatecznie czempionką w grupie klaczy rocznych i dwuletnich została Baja P, wiceczempionką Triada, trzecie miejsce zajęła Madera-K, a czwarte Sonia.
Do rywalizacji w grupie ogierów rocznych i dwuletnich przystąpiło łącznie 8 ogierków, spośród których dwa roczniaki z SO Sieraków: Horoskop po Metys od Huryska po Jermak (41,37 pkt.) i Jordan po Metys od Jara po Mruk (40,84 pkt.) zmierzyły się z dwulatkami: Galeonem po Komes od Galia po Nobis (45,69 pkt.), hodowli i własności SK Dobrzyniewo oraz Oderem P po Krępak od Olza po Osman (43,83 pkt.), hodowli PAN Popielno, którego wystawcą był Mirosław Jarmuż z Łodzi. Dosyć długo ważyły się losy co do wyboru czempiona i wiceczempiona pomiędzy Galeonem a Oderem P. Komisja nie była w tym względzie jednomyślna, ale ostatecznie został nim Oder P, co, sądząc po reakcji publiczności, nie było zbieżne z jej oceną. Trzecie i czwarte miejsca zajęły Jordan i Horoskop.

Klacze najliczniejsze

Klacze 3-letnie i starsze, w liczbie 17 sztuk, były najliczniejszą grupą na wystawie. Wśród tej dobrej stawki, gdzie wszystkie klacze ocenione zostały powyżej 40 pkt., czempionką, z oceną 44,87 pkt., została Jenta, ur. 2000 r. po Mruk od Jena po Nordo z SO Sieraków, wiceczempionką, z oceną 44,50 pkt., Puma, ur. 2006 r. po Parwus od Panama po Nobis z SK Dobrzyniewo, a trzecie miejsce zajęła, klacz Kolia, ur. 2005 r. po Mozyr od Kuleczka po Nurt (44,34 pkt.), hodowli i własności Ireny Reichert-Haussmann z Głuchowa.
Spośród 10 ogierów 3-letnich i starszych najlepszy okazał się dobrzyniewski Kustosz, ur. 2005 r. po Jehol od Kulka po Mikrus, zdobywając z notą 44,50 pkt. tytuł czempiona. Natomiast wiceczempionem został, z oceną 43,99 pkt., jego równolatek z SK Kobylniki, ogier Modem po Nort od Mołdawia po Hebel. Trzecie miejsce zajął o rok młodszy Milan po Hebel od Monika po Trucht z SO Sieraków, oceniony na 43,34 pkt.

Porzućmy kantary

Na X Tarpaniadzie została zaprezentowana dobra stawka koników, chociaż uwzględniając miejsce ich pochodzenia, można było zauważyć pewne różnice w typie i rozwoju fizycznym młodzieży.
W większości konie zostały dobrze przygotowane do wystawy, zarówno pod względem pielęgnacyjnym, jak i sposobu ich prezentacji. Można zauważyć, że są one prezentowane w coraz bardziej profesjonalny sposób i o ile w latach wcześniejszych hodowcy prywatni często ustępowali prezenterom ze stadnin, to w chwili obecnej rywalizacja na tym polu jest bardzo wyrównana. Jednakże wyjątki nadal mają miejsce, ale jednocześnie hodowców, którzy po raz pierwszy pokazują swoje konie na wystawie, należy traktować jak tych, którzy przyjechali również po naukę. Oczywiście prezentowanie konia w kantarze na uwiązie (lub lince) na wystawie tej rangi (a w zasadzie jakiejkolwiek wystawie hodowlanej) nie powinno mieć miejsca, a takie przypadki niestety wystąpiły. W ocenie „za kondycję, pielęgnację i przygotowanie do prezentacji”, konie takie powinny mieć wyraźnie obniżoną punktację, ale co stwierdzam z ubolewaniem jako członek komisji oceny, ostatecznie daliśmy temu zbyt mały wyraz.

Lepiej wierzchem niż w zaprzęgu

Do polowej próby użytkowości, jaka została przeprowadzona na sierakowskim hipodromie bezpośrednio po ocenie koni wystawowych, przystąpiło łącznie 11 koników, w tym do próby zaprzęgowej 3 ogiery i 1 klacz, a do próby wierzchowej 4 ogiery i 3 klacze. Próbę zaprzęgową najlepiej zaliczyła kl. Myka – 2006 r. (Monitor – Mikoza) Roberta Józefowskiego, z 27 pkt., co pozwoliło jej uzyskać ocenę dobrą. Tę samą ocenę końcową, mając o 1 pkt. mniej, otrzymał og. Nicpoń – 2005 r. (Nor – Nowinka), hodowli Elżbiety Szczepańskiej, a własności Bernarda Tomczaka. Pozostałe dwa konie zaliczyły tę próbę na ocenę dostateczną. Próba wierzchowa wypadła znacznie lepiej, gdyż na 7 koników biorących w niej udział 1 uzyskał ocenę dobrą, a po 3 ocenę bardzo dobrą i wybitną. Najlepiej wypadły, uzyskując ocenę wybitną, dwie klacze z SO Sieraków: Jawa – 2006 r. (Jermak – Jara), na której jechał Piotr Woźniak, i Paloma – 2006 r. (Jermak – Patyna), dosiadana przez Darię Wachocz. W tym swoistym rankingu Adam Pufal zajął trzecią lokatę, jadąc na og. Kustosz – 2005 r. (Jehol – Kulka), hodowli SK Dobrzyniewo, który, podobnie jak w/w klacze, próbę tę ukończył z oceną wybitną.
Dotychczasowa praktyka przeprowadzania polowych prób użytkowości na hipodromie SO Sieraków pokazuje, że o ile próba wierzchowa nie sprawia jej uczestnikom poważniejszych trudności, to próba zaprzęgowa okazuje się trudna.
Nie są to trudności wynikające z zaliczenia poszczególnych elementów próby, które są takie same jak w próbie wierzchowej (z wyjątkiem galopu), ale wydaje się, że przyczyną jest podłoże, na którym koń ciągnie wóz lub bryczkę. W znacznej części jest ono piaszczyste, co przy wąskich kołach bryczek maratonówek bezpośrednio wpływa na duże opory toczenia i tym samym wysiłek, jaki koń musi wkładać w ich pokonanie. Jest to wyjątkowo trudne, jeżeli wcześniej miały miejsce opady deszczu. Dlatego konieczne wydaje się zastosowanie odpowiednich współczynników uwzględniających stopień trudności wynikający z miękkiego podłoża, na jakim odbywa się próba.

Jak na zawodach

Warto tu przy okazji nadmienić, że polowe próby dzielności, jakie odbywają się co roku podczas Tarpaniady na sierakowskim hipodromie, cieszą się sporym zainteresowaniem publiczności. W zasadzie są one nudne, ale przeprowadzając je od już 10 lat, zauważam, że przychodzą na nie nie tylko zainteresowani tym elementem selekcji hodowcy i użytkownicy koników. Dzieciom jadącym na ogierach i klaczach, które przystąpiły do próby, kibicują ich rodzice, znajomi, a także przypadkowe osoby. Okazuje się, że tego rodzaju doping jest dla nich bardzo motywujący, a sama próba polowa, udział w niej i wynik osiągnięty przez konia traktowany jest na równi z zawodami jeździeckimi.

Kolejne części uroczystości X Tarpaniady i obchodów 180-lecia Stada rozpoczęły się o godz. 14 na sierakowskim hipodromie. Dla hodowców koników polskich miłym akcentem tych uroczystości było wręczenie okazjonalnych statuetek konika polskiego zasłużonym hodowcom i działaczom nieistniejącej już Sekcji hodowców koników polskich. Statuetki wręczone zostały: Jerzemu Kościelskiemu, Robertowi Józefowskiemu, Mirosławowi Jarmużowi, Janowi Słomianemu, Reginie Wleklik i Ingrid Hanke z Niemiec. Państwo Hanke, którzy od kilku już lat regularnie przyjeżdżają do Sierakowa, ufundowali dla naszych hodowców koników cztery puchary. Wręczone one zostały tym państwowym ośrodkom hodowli konika polskiego, które od początku brały udział we wszystkich kolejnych Tarpaniadach, tj. SK Dobrzyniewo, SK Kobylniki i SO Sieraków. Natomiast czwarty puchar otrzymał inspektor Stanisław Łukomski, współzałożyciel w/w ośrodków hodowli konika polskiego w Wielkopolsce i współpomysłodawca (wspólnie z synem Jerzym) imprezy pod nazwą Tarpaniada.
Program obchodów był bardzo napięty, ale organizatorzy z jego realizacją poradzili sobie znakomicie. Sprawna organizacja, a przy tym wspaniała, sympatyczna atmosfera były niewątpliwymi atutami tych uroczystości. Zadbało o nią wiele osób, z których część pozostanie na pewno anonimowa, bo nie sposób wymienić wszystkich. Jednak na pewno należy wyróżnić tych, którzy jednocześnie włożyli w przygotowanie tych uroczystości najwięcej wysiłku, a mianowicie: Wojciecha Ganowicza, Zbigniewa Chrzanowskiego i Annę Stańko wraz z pozostałymi pracownikami Stada oraz Marka Żuławskiego i jego współpracowników z WZHK w Poznaniu.
Osobne podziękowania chciałbym skierować do wszystkich wystawców, bez których z oczywistych względów Tarpaniady, zarówno ta jubileuszowa, jak i wszystkie wcześniejsze, nie mogłyby się odbyć.
W dotychczasowych 10 Krajowych Wystawach Koników Polskich, jakie organizowane były w ramach Tarpaniady, udział wzięły 344 koniki.
Większość pochodziła z państwowych ośrodków, tj. SK Dobrzyniewo, SK Kobylniki i SO Sieraków. Jednostki te zapewniały tej imprezie nie tylko odpowiednią frekwencję ale przede wszystkim wpływały bezpośrednio na wysoki poziom wystawy. Mobilizowały tym samym hodowców prywatnych do przywożenia koni, które mogłyby konkurować z końmi stadninowymi. Dobrze pojęta tego rodzaju konkurencja jest niewątpliwie korzystna dla rozwoju hodowli koników polskich. Wprawdzie część materiału hodowlanego prezentowanego przez hodowców prywatnych to koniki urodzone w tych stadninach lub mające rodziców z tych ośrodków, ale tego rodzaju sytuację należy uznać jako prawidłowy wpływ hodowli państwowej na sektor prywatny.
Na koniec życzenie, które, jak sądzę, jest nie tylko moim życzeniem, abyśmy już za 10 lat mogli uczestniczyć w kolejnym, jeszcze wspanialszym jubileuszu.

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse