Jesienne przeglądy cd.

Marek Wachel

Przeglądy w stadach i stadninach odbywają się od 60 lat, ich historię przypomniał artykuł w poprzednim numerze „Hodowcy i Jeźdźca”. Rola i zadania przeglądów się nie zmieniły, organizacja polskiej hodowli w ostatnich 20 latach zmieniła się bardzo.

Stada i stadniny, niegdyś państwowe, nie są już jednostkami ściśle podporządkowanymi organowi sprawującemu władzę, ale spółkami lub częściami spółek działającymi samodzielnie według przepisów kodeksu spółek handlowych. W spółkach funkcje właścicielskie sprawuje Agencja Nieruchomości Rolnych, a w jej strukturach działa Zespół Nadzoru Właścicielskiego z Sekcją Hodowli. Przeglądy nie są już nakazywane „wg rozdzielnika”, lecz organizowane przez zarządy poszczególnych spółek, więc terminy są zróżnicowane, a organizatorzy indywidualnie zapraszają gości. Pełna demokracja. Zasadą jednak jest przewodnictwo Głównego Specjalisty Zespołu Nadzoru Właścicielskiego ANR zajmującego się hodowlą w danej spółce. Tym wstępem wyjaśniam zasadę kontynuacji wędrówki po stadninowych przeglądach w 2012 r.
Poprzedni artykuł opisywał stadniny będące pod opieką Anny Stojanowskiej, w tym natomiast relacjonuję przeglądy w stadach i stadninach, z którymi współpracuję.

Tak było w pełnej krwi…

Jesienne przeglądy tradycyjnie rozpoczęły we wrześniu stadniny hodujące konie pełnej krwi angielskiej. Pierwszy odbył się w Stadninie Koni Golejewko 20 września. Zaprezentowano kolejno ogiery czołowe: własnego chowu – og. Nowogródek i Kornel, z SO w Łącku – Jape i Don Corleone oraz prywatnej własności – Safty Wire i Indy Champ. Stawki dopełniały niestanowiące w SK Jovelanos i Ruten. Liczba ogierów dość pokaźna jak dla 48 klaczy. Czy ich potomstwo pozwoli utrzymać stadninie wysoką pozycję wyścigową, przekonamy się najwcześniej za trzy lata. Przedstawione klacze wyglądały doskonale. Duża liczba źrebiąt, aż 40, świadczy o właściwej pracy hodowlanej. Wśród 26 odsadków eksterierem zwracało uwagę kilka po og. Kornel (Jape – Kornelia po Who Knows). Zaprezentowany przychówek z poprzedniego roku też jest liczny – 27 klaczek i 14 ogierków. Dobrze odchowany i wyrośnięty, oczekiwał na nowych właścicieli, by reprezentować ich barwy na wyścigowych torach, gdyż zaraz po przeglądzie odbyła się doroczna aukcja.
Następnego dnia dorobek hodowlany zaprezentowała Stadnina Koni Iwno. Po restrukturyzacji i znacznym zmniejszeniu hodowli spółka przedstawiła dwa stanowiące ogiery, znane już hodowcom – niemieckiej hodowli og. Tempelwachter i Royal Court. Następnie zaprezentowano 29 klaczy i źrebięta. Pod niezbyt urokliwą stajnią zaprezentowano 16 koni urodzonych w 2011 r. Tak świetnie wyglądających roczniaków dawno w Iwnie nie widziałem. Wyrośnięte i świetnie odchowane, w większości to potomstwo og. Sorbie Tower.
Po tygodniowej przerwie odbył się kolejny przegląd w Stadninie Koni Krasne. I choć został już omówiony w poprzednim artykule, dodam kilka informacji. Miejsce – stworzone do hodowli koni wyścigowych 155 lat temu przez hrabiego Krasińskiego – zobowiązuje, toteż zastałem tu wzorowy porządek i załogę umundurowaną tak, iż nikt nie miał wątpliwości, że to stadninowe święto. Przedstawiono dwa ogiery dzierżawione z SO w Łącku – Belenusa i Sorbie Towera oraz 33 klacze i młodzież. Klacze z Krasnego są mniej znane z warszawskiego Służewca, gdyż w większości przeszły selekcję na torach zagranicznych – 5 jest importowanych, 18 biegało w Czechach, Austrii i na Węgrzech. Są wśród nich rekordzistki – 7 biegało powyżej 20 razy, a Tantarella, Jarema i Tanavera ścigały się aż w 25 gonitwach, większość wygrała kilka wyścigów. Rekordzistką jest Tantra (Winds of Light – Tabakiera po Dakota), która wygrała 9 gonitw i trzykrotnie była najlepszą klaczą na Słowacji. Następnie zostały zaprezentowane odsadki, dobrze odchowane i obiecująco wyglądające, zwłaszcza 4 z nich po włoskim derbiście og. Mukhalif (Carlton – Potri Pe po Potrillazo). Koń własności litewskiej został wyhodowany w znanej irlandzkiej stadninie Godolphin. Ma ciekawy rodowód, którego żeńska strona pochodzi z Argentyny.
Żałować tylko należy, że na żadnym z trzech przeglądów nie było nikogo z Polskiego Klubu Wyścigów Konnych czy władz warszawskiego toru, a przecież stadniny ANR są chyba najbardziej pewnym i stabilnym hodowcą koni wyścigowych, choć coraz mniej docenianym przez organizatorów wyścigów.

… w półkrwi…

Konie małopolskie i szlachetne półkrwi zostały pokazane 10 października w Stadninie Koni Walewice. Tu nastąpiły spore zmiany, zarówno personalne, jak i hodowlane. Obowiązki głównego hodowcy objął Marek Antczak, a spółka znacznie zmniejszyła stan posiadania, dopasowując go do potrzeb i możliwości ekonomicznych. Prawie zupełnie zrezygnowano z hodowli koni szlachetnych półkrwi, koncentrując się na rasie małopolskiej.
W Walewicach przeglądy odbiegają od standardowego scenariusza stadnin, w których prezentację rozpoczynają ogiery czołowe. Pierwsza zaprezentowała się młodzież żeńska z roczników 2009, 2010 i 2011 w oddziale Ktery. Następnie w Przęsławicach na płytę weszły ogierki urodzone w latach 2010 i 2011 – szczególną uwagę zwrócili synowie og. Herb i Frazes. Ostatnia część przeglądu odbyła się w Walewicach, gdzie mogliśmy podziwiać ogiery czołowe – Huzara i Frazesa, obydwa walewickiej hodowli, a po nich klacze stadne i najmłodszy przychówek z matkami oraz odsadki. Przeprowadzona ostra selekcja pozytywnie wpłynęła na wygląd i kondycję stada.
Drugą odwiedzoną stadniną małopolską była SK Prudnik. Klacze, choć też wpisywane do księgi małopolskiej, są jednak inne, bardziej masywne, o mniej orientalnej urodzie niż walewickie. Okolica też całkiem inna – przedgórze Sudetów, inne też zabudowania i stajnie. Termin przeglądu (7 listopada) przypadł na późną jesień, co też widać na prezentowanych koniach.
Stadnina kilkakrotnie zmieniała i modyfikowała profil hodowlany. Tym razem została uzupełniona najcenniejszymi klaczami ze sprywatyzowanej stadniny w Ochabach, w związku tym do przeglądu wyszło 45 klaczy hodowlanych i 13 klaczy 4-letnich i starszych będących w treningu sportowym. Sytuacja na rynku zmusza do pewnych ograniczeń, dlatego w minionym sezonie stanowiono tylko 30 klaczy. Po klaczach i źrebiętach zaprezentowała się żeńska młodzież starsza i na zakończenie ogierki. Konie hodowlane były w bardzo dobrej kondycji i pielęgnacji, a ilością i wyglądem imponowały klacze w treningu. Dobór prowadzony był bardzo indywidualnie, toteż klacze są źrebne aż 10 ogierami. Hodowca, Katarzyna Wiszowaty, stawia na indywidualny dobór. Mają się rodzić indywidualności do dużego sportu. Wyhodowanie Imequyla zobowiązuje. Niepotrzebne są już „stawki” do medali po jednym lub dwóch reproduktorach, które pracowałyby w czwórkowym zaprzęgu lub służyły w kawaleryjskiej sekcji. W Prudniku na każdym kroku widać duże zaangażowanie sportowe – hodowlane i organizacyjne.
Po przeglądach w Walewicach i Prudniku widać, że konie małopolskie potrzebują promocji i reklamy.
Stadnina w Rzecznej, też zmieniona organizacyjnie, połączyła się ze Stadem Ogierów w Starogardzie Gdańskim i obecnie te dwie zasłużone dla hodowli koni jednostki tworzą jeden organizm o nazwie Stado Ogierów Starogard Gdański z siedzibą w Rzecznej Sp. z o.o. Stadnina jak dawniej zajmuje obiekty niegdyś wojskowego Remont Amtu. Szesnastego października na początek pokazano ogierki na tzw. Karolinku, następnie klacze w Całunie, młodzież żeńską w Łączce oraz ogiery czołowe, klacze ze źrebiętami i odsadki w Rzecznej. Po licznych eksperymentach i likwidacji oddziału pełnej krwi angielskiej w stadninie panuje duża różnorodność fenotypowa i genotypowa. Widzieliśmy trzy grupy klaczy: pełnej krwi angielskiej, wielkopolskie o pochodzeniu trakeńskim i najliczniejszą – szlachetne półkrwi, w sumie 47. Dobór reproduktorów też był różnorodny, użyto aż 7. Względy hodowlane i ekonomiczne narzucają ostrą selekcję, w związku z tym 26 koni przeznaczono do sprzedaży.
Przegląd w Stadninie Koni Liski miał bardziej roboczy charakter. O tym też zdecydowała wszechwładna ekonomia. Stadnina jak dawniej utrzymuje konie wielkopolskie o pochodzeniu trakeńskim i wschodniopruskim, jednak hodowla została znacznie zmniejszona. W Liskach przejrzano klacze stadne, źrebięta i część młodzieży oraz ogiery czołowe. Pozostawiono 35 klaczy i 6 młodych z najcenniejszych rodzin. Ogierów czołowych nie zaprezentowano, wróciły bowiem do macierzystego stada. Drugim oddziałem, w którym obecnie stacjonują konie, są Zawiersze, gdzie jak dawniej jest wychowalnia ogierków. Ich ilość też należało dopasować do aktualnych potrzeb.
Ostatni przegląd odbył się w Stadninie Koni Nowielice. Tu pierwsi wyszli, udekorowani flots, tegoroczni wiceczempioni Mistrzostw Polski Młodych Koni: ogier Farmer i klacz Santisa (zdjęcie w poprzednim numerze). Następnie zaprezentowało się 30 klaczy, wszystkie sprawdzone, doskonałe użytkowo, ze sportowymi karierami, a wraz z nimi źrebięta o szlachetnym wyglądzie, po pełnej krwi og. Sorbie Tower oraz utytułowanym, trzecim na Mistrzostwach Świata Młodych Koni oldenburskim og. Chaco Fly po Chaco Blue.
O przyszłość stadniny też można być spokojnym. Pokazano 3 dobre, zaźrebione już klacze z rocznika 2009 i 4 świetnie wyglądające o rok młodsze, z których 3 są córkami og. Madison, syna znanego og. Guidam, a jedna po og. Calato Kama (Calato – Noblesse po Calido I). Gorzej prezentowały się ogierki – w roczniku 2010 i 2011 nic na kolana nie rzucało, ale już rocznik 2012 dobrze rokuje.
W Nowielicach zobaczyliśmy chyba najbardziej dostosowaną do współczesnych warunków postpaństwową hodowlę ze światowymi rodowodami. Wszystkie konie, których spółka nie może dalej utrzymywać, natychmiast znajdują nabywców. Prowadzone inwestycje, remonty i plany na przyszłość też napawają optymizmem.
Na tym kończę tę jesienną podróż po stadninach, które choć w nazwie nie mają już przymiotnika „państwowa”, to nadal wiele państwowości zachowały.

… oraz w stadach

Słów kilka o stadach ogierów, bo przecież w nich przeglądy były najbardziej uroczyste, oglądane przez hodowców, rolników, działaczy, przyjaciół i sympatyków. Te jednostki przeszły największą transformację. W stadach znacznie zmniejszono liczbę ogierów; zapotrzebowanie na nie też jest ograniczone. Gros koni jest dzierżawionych, przebywa w prywatnych punktach rozpłodowych i nie wraca na przeglądy. W Łącku pokazano 22 ogiery, w Kętrzynie 13, w Starogardzie Gd. 14, a w Sierakowie 16. Ogiery te stanowią w tzw. punktach centralnych (czyli stadach macierzystych) lub są przeznaczone do wybrakowania i jako rezerwowe. Przeglądy były więc krótkie i bardzo merytoryczne. No cóż, takie czasy…

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse