Michał Wierusz-Kowalski
Czynniki, które oddziałują na kolor sierści u koni to granulki melaniny – melanocyty, oraz ich środowisko wewnątrzkomórkowe (w zależności od ich kształtu, wielkości, liczby i sposobu usytuowania we włosie). Melanocyty powstają w rdzeniu kręgowym zarodka (jako melanoblasty). Podczas rozwoju embrionalnego melanoblasty przenikają do tworzącej się skóry właściwej, a ze skóry jako melanocyty dostają się do torebki włosa. Tak, o ile nie nastąpi we włosie blokada migracji, powstają kolory umaszczenia.
Genetyka maści to niezwykle skomplikowana dziedzina nauki. Stopień złożoności problemu niech na początek zilustruje fakt, iż genów odpowiedzialnych za umaszczenie jest bardzo wiele (ponad trzydzieści!); a tylko, niestety, niektóre do końca poznane… Spróbujmy zatem temat choć odrobinę usystematyzować, w czym dodatkowo pomoże załączony na końcu niniejszego opracowania słowniczek ważniejszych terminów i pojęć
Przygodę z genetyką umaszczenia koni zacznijmy może od ciut zabawnej, bowiem zdecydowanie odstającej od standardów współczesnej wiedzy, definicji Krzysztofa Dorohostajskiego – pioniera nauki hipologicznej – który w swojej rozprawie z 1603 roku pt. „Hippika, to jest księga o koniach” pisze o maściach i genezie ich powstawania w następujący sposób: „(…) Jako tedy cztery są żywioły, cztery istności, tak też i cztery są complexiones, to jest wilgości: krew, żółć, flegma albo wozrza, i żółć spalona to jest melankolia. Ztąd też cztery najprzedniejsze sierści, z których każda swemu osobliwemu elementowi podlega, a prawie z niego swoją istność bierze i farbę. A te są: sierść gniada, biała albo siwa, wrona, cisawa, a insze wszystkie z tych mięszane są; dla tego żadna właśnie przez się sierścią nazwana być nie może, co się niżej pokaże. (…)”. Rzeczywiście, mistrz Dorohostajski trafnie określił podstawę palety kolorystycznej włosa końskiego, jednakowoż dzisiaj już mamy pewność, dzięki zaawansowanym badaniom w tej dziedzinie, iż powyższe uproszczenie jest absolutnie bezzasadne, choć punktem wyjścia do jakichkolwiek rozważań nadal pozostaje fundament czterech barw – gniadej, karej, kasztanowatej oraz siwej – co też w następującej kolejności spróbujemy omówić później, aczkolwiek poprzedziwszy to mini analizą z punktu widzenia genetyka. Kończąc słowo wstępne winniśmy pt. Czytelnikom jeszcze jedno wyjaśnienie, a mianowicie, że za inspirującą matrycę posłużyła nam ciekawa kompilacja pani Agnieszki Majewskiej pt.: „Genetyka umaszczenia koni” oraz fenomenalny wkład w tę dziedzinę pani Anny Stachurskiej, za co obu paniom gorąco dziękujemy.
Czynniki oddziałujące na kolor sierści u koni uwarunkowane są szeroką gamą genów. Wiele z tych genów jest plejotropami (tzn. jeden gen oddziałuje na więcej niż jedną cechę). Geny mogą zmieniać kolor sierści, oddziałując np. na melanoblasty (wcześniejszą formę rozwojową melanocytów) zaraz po opuszczeniu miejsca ich powstania, skutkiem czego jest biały kolor sierści. Geny działające w ten sposób mogą redukować liczbę melanocytów, dzięki czemu następuje lżejsza pigmentacja (np. palomino). Innym sposobem zmiany koloru sierści jest oddziaływanie genów na strukturę melanocytów, co w konsekwencji powoduje zaprzestanie wydzielania granulek pigmentowych w typowy dla nich sposób.
Modyfikacja koloru może również nastąpić, gdy gen sprawi, że granulki pigmentowe zbijają się w kupki, ergo nie mają możliwości równomiernego rozprzestrzeniania się we włosie (efekt – rozjaśnienie koloru sierści). W skład granulek pigmentowych wchodzi melanina (zarówno eumelanina, jak i felomelanina), która związana jest ściśle z konstrukcją białkową. Jeśli gen zmieni kształt konstrukcji białkowej, to zmieni się również kształt granulek pigmentowych. Zewnętrznie, czyli fenotypowo, uwidoczni się to w zmianie koloru sierści u konia. W tym procesie eumelanina może zmieniać się od czarnej do tzw. czekoladokasztanowatej. Natomiast felomelanina może zmieniać się od czerwonej po żółtą. Podczas produkcji melaniny geny mogą wywołać zmianę, „przełączyć” produkcję eumelaniny w felomelaninę i odwrotnie. Przykładowo dwa loci, czyli dwa odcinki DNA, warunkujące „przełączanie” to locus A i locus E.
Jest to fragment artykułu, aby przeczytać pełny tekst zapraszamy do zakupu kwartalnika „Hodowca i Jeździec” Rok V nr 3 (14) 2007.
Pismo dostępne jest w Okręgowych / Wojewódzkich Związkach Hodowców Koni, Biurze PZHK, za pośrednictwem prenumeraty oraz w wybranych sklepach jeździeckich.