tekst: Hubert Szaszkiewicz
Parkury stały się łamigłówką matematyczną przez zacieśnienie przeszkód na hipodromie. Kolejne przeszkody wyrastają po 3, 4, 5, 6, a jak po 7 krokach galopu, to już są daleko. Parkury są coraz szybsze, bo śrubuje się normy czasu, żeby konkurs był trudniejszy, a przez to bardziej widowiskowy. Na nowoczesnych parkurach coraz mniej miejsca dla koni bardzo rosłych, masywnych, a przez to wolnych. Pożądany typ konia to bardzo lekko i wydatnie galopujący, bardzo silny, o świetnej równowadze w każdym momencie ruchu i skoku. Doskonale potrafiący błyskawicznie skrócić i wydłużyć galop, bardzo respektujący przeszkody oraz fantastycznie odważny, słuchający bezwarunkowo i natychmiast poleceń jeźdźca. Do tego charakteryzujący się nienaganną techniką skoku. Jeśli do tego jest tani, to każdy jeździec chciałby natychmiast mieć go w stajni. Ale to marzenia, a one spełniają się bardzo rzadko. Żeby móc pokusić się o ocenę wymienionych cech, trzeba je prześledzić i zobaczyć, jaką rolę odgrywają w pokonywaniu parkuru.
Siła to najbardziej poszukiwana cecha u konia skoczka. To dzięki niej koń bez dłuższego rozbiegu potrafi pokonywać potężne przeszkody. Hodowcy wiedzą, że to zasługa długiej, mocnej kości krzyżowej. Siła musi też być przez konia umiejętnie wykorzystana. A żeby do tego dojść, trzeba konia od początku prawidłowo trenować i nauczyć go korzystać z podstawienia tylnych kończyn pod kłodę. Tak działająca sprężyna pozwoli koniowi skakać największe przeszkody z wolnego tempa i z ciasno najechanych zakrętów. Ale ta siła musi być nie tylko umiejętnie wykorzystywana, ale też kontrolowana przez jeźdźca i konia. To naturalnie wyrabia się w długim procesie treningowym, ale są konie radzące sobie z tym problemem lepiej już od początkowych skoków. Siła to cecha wrodzona, zależna od anatomicznej budowy, ale naturalnie można ją poprawić lub utracić przez dobrze lub błędnie prowadzony trening. Za siłę konia przede wszystkim odpowiada długa, mocno wysklepiona kość krzyżowa wraz z rozbudowanymi mięśniami oraz aparatem kostno-stawowym zadu i partii tylnych kończyn. Bardzo ważnym elementem jest skierowanie siły konia w odpowiednim kierunku. Co to znaczy? Trzeba konia nauczyć skakać do góry, a nie tylko w dal, i umiejętnie używać tej siły, posługując się techniką skoku.
Skok powinien być szybki, elastyczny i w każdej fazie w równowadze. Mocne odbicie nie powinno zaważyć na równowadze konia od momentu odbicia aż do lądowania po skoku. Bardzo ważne jest lądowanie, od którego poprawności zależy gotowość konia do natychmiastowego powtórnego zebrania i do następnego skoku. Dlatego zajmijmy się pozycją konia podchodzącego do przeszkody. Nie chcemy konia galopującego z nisko prowadzoną głową i szyją, gdyż tak ustawiony koń za mało obciąża tylne kończyny (brak dostatecznego podstawienia tylnych nóg pod kłodę), co powoduje skok za mało sprężysty i niewynoszący konia do góry. Taka pozycja prowadzi do utraty równowagi przy lądowaniu, a to dyskwalifikuje konia z udziału w poważnych konkursach. Dzisiaj przeszkody na hipodromie stawia się ciasno z wysoko wyśrubowaną normą czasu. Te gęsto ustawione, poważnych gabarytów przeszkody predysponują konia silnego, nietracącego równowagi. A to zależy od prowadzenia głowy i szyi. Koń nie powinien za bardzo baskilować, bo wtedy przy lądowaniu nie jest w stanie natychmiast dalej zebrany galopować. Lądując z nisko pochyloną głową, potrzebuje więcej czasu na podniesienie się i ustawienie gotowe do oddania następnego skoku. To znaczy swobodnie dłuższa wyciągnięta szyja z głową prowadzoną wyżej. Lądowanie z podniesioną głową gwarantuje zachowanie równowagi po skoku. Techniczne wykonanie skoku to szybkie podniesienie dobrze złożonych przednich kończyn pod mostek konia wraz z podciągnięciem barków i wyjściem kłębu do góry. Tylne kończyny, odbijając się spod kłody, powinny być swobodnie wyrzucone do góry z wyprostowanymi stawami skokowymi. Taka pozycja tylnych kończyn w skoku oznacza nie tylko siłę konia, ale też jego odwagę. Przy tak wyrzuconych do góry kończynach tylnych wysoko podniesiona głowa pozwala na utrzymanie równowagi w skoku i przy lądowaniu. Czyli śmiało można stwierdzić, że pozycja głowy i szyi konia nie zmienia się też podczas skoku. Żeby koń to wszystko dobrze wykonywał, potrzebny jest codzienny żmudny trening.
Aby trening nie był codzienną harówką nieprowadzącą do wyraźnie nakreślonego celu, koń powinien szybko uczyć się poleceń jeźdźca i, co bardzo ważne, trwale je zapamiętywać. Jeśli koń trwale zapamiętuje nauki z treningów, to znaczy, że bierze w tym szkoleniu czynny udział. To bardzo ważne, żeby nie zaczynać każdego treningu od nowa, ucząc już przerobionych ćwiczeń. Powinno się sprawdzić, czy koń zapamiętał to, czego wcześniej był uczony, a wtedy można przejść do dalszego etapu szkolenia. To są oznaki decydujące między innymi o tzw. jezdności. I mylą się ci, którzy za oznakę dobrej jezdności uznają tylko uległość konia na pomoce jeźdźca. Pewnie wszyscy sportowo użytkujący konie skokowe zgodzą się ze stwierdzeniem, że to siła jest tą cechą dominującą, jeśli chodzi o wybór konia do skoków.
Poza siłą wspomniałem o szybkości i równowadze, które warunkują umiejętne i praktyczne użycie siły przez konia. Co dalej z takimi cechami, jak technika pokonywania przeszkód, jezdność, czyli uległość konia stosowanym pomocom jeździeckim i wiążące się z tym wszystkie inne ukryte cechy charakteru i temperamentu? A jak uszeregujemy dokładność, czyli niechęć do robienia zrzutek i chęć oddania przez konia bezbłędnego skoku nawet wtedy, kiedy jego technika pokonywania przeszkód jest zła, a on nie do końca chce się podporządkować woli jeźdźca? A mimo tych mankamentów skacze bez błędów? Nie sposób tego wszystkiego od siebie oddzielić, ale trzeba to jakoś uporządkować. Co będzie następnym kryterium po sile? Dokładność, technika czy jezdność? Technika jest szalenie ważnym elementem składowym skoku konia. Ale bez podporządkowania się konia woli jeźdźca nie nauczymy go optymalnej paraboli skoku, bo nigdy nie będziemy w stanie utrzymać stałego rytmu jazdy, który jest podstawowym kanonem w naszym sporcie. Czyli wskażemy na jezdność. Ale czy dobrze oceniamy te kryteria?
W jezdności zamykamy takie elementy, jak uległość na stosowane pomoce, łatwość wykonywania poleceń, wygimnastykowanie konia, jego szybkie reakcje na zmianę decyzji jeźdźca, łatwość przyswajania nauki. Od jego temperamentu i charakteru, które to cechy decydują o uległości konia, cierpliwości w pracy, a także czy się szybko męczy, czy jest bardziej wytrzymały. To wszystko składa się na tak bardzo pożądaną dzisiaj jezdność, bo parkury są coraz szybsze, bardziej kręte i stawiane na przeróżnych dystansach w liniach, które wymagają od konia zachowań prawie ekwilibrystycznych. Tak, jezdność jest bardzo ważna, każdy jeździec to potwierdzi. Ale czy chcemy konia wspaniale jezdnego, ale mało dokładnego, czyli niewrażliwego na spotkanie jego kończyn z przeszkodą? Myślę, że nie, a nawet jestem przekonany, że każdy klasowy jeździec wybierze konia trudniejszego do jazdy, ale bardzo uważnego w skoku. To bardzo ważne, żeby te cechy tak dokładnie przeanalizować, i dlatego powtarzam to, używając dalszych argumentów, które mają świadczyć na korzyść DOKŁADNOŚCI konia!
Mamy zadanie uszeregowania tych cech: siły, uważności, jezdności, techniki skoku w skali 10-punktowej. Jakiś rozdział tych punktów między powyższe cechy trzeba zaproponować. Jeśli przyjmiemy, że siła jest kryterium mocno przeważającym w ocenie konia na styl, przyznajmy jej od 1 do 3,5 pkt, zarówno dokładności, jak i jezdności od 0 do 2,5 pkt, a technice skoku od 0 do 1,5 pkt. Razem ocena dałaby maksymalnie do 10 pkt przy koniu marzeń. Nie zapominajmy, że przy każdej ocenie odpowiednio mamy wachlarz 35, 20 lub 15 ocen dla każdego z ocenianych składowych elementów, biorąc pod uwagę noty dziesiętne. To naturalnie pozwoli konie uszeregować według ich możliwości i wartości skokowej. Pod warunkiem, że sędzia potrafi to szybko ocenić i odpowiednio skomentować przebieg każdego konia, osobno oceniając te cztery podstawowe kryteria, na końcu podając notę ogólną.
Żeby sędzia po przebiegu konia szybko i sprawnie go ocenił, a publiczność rozumiała, o czym on mówi, zawęziłem kryteria oceny do czterech elementów: SIŁA, DOKŁADNOŚĆ, JEZDNOŚĆ, TECHNIKA SKOKU. W tych czterech składowych mieści się wszystko, czego oczekujemy od konia skoczka, także te cechy – nazwijmy je ukryte – jak szybkość, zwinność, odwaga, umiejętność oszacowania przeszkody. Wytrzymałości nie zobaczymy i dlatego konie 6- i 7-letnie powinny w finale pokonać parkur dwukrotnie. Tutaj naturalnie można mówić o złym lub dobrym wytrenowaniu konia, ale cały proces treningowy przygotowujący konia do MPMK nie jest zależny od niego i wiąże się z kompetencjami trenera i jeźdźca.