Derby Arabskie 2020 – podsumowanie

Gonitwa Derby dla folblutów zamknęła pierwszą część sezonu 2020 i gonitwa Derby, tym razem dla koni czystej krwi arabskiej, otworzyła jego drugą część. W ten weekend odbyło się 19 wyścigów, z czego aż 7 to nagrody imienne.

fot.: Tor Wyścigów Konnych Służewiec

Sobota 08.08.2020

Arabscy faworyci pokonani

W dwóch pozagrupowych sobotnich gonitwach roli wielkich faworytów nie sprostały konie ze stajni Polska AKF – Mayar Al Khalediah i Shadwan Al Khalediah. Niespodzianek nie było za to w imiennych wyścigach dla foblutów – Nagrodę Dorpata zdobył dwuletni Power Barbarian, a Demon Cluba czwarty w Derby Petit. W Women Power Series liderką pozostaje Joanna Wyrzyk, którą w dzisiejszym wyścigu na Siruelli była minimalnie druga za Cornelią Fraisl (Ouzbeks du Panjshir).

W biegu o Nagrodę Figaro w siodle Shadwana niedysponowanego Szczepana Mazura zastąpił Michal Abik. Wkrótce po starcie Shadwan wyszedł na prowadzenie i tradycyjnie dyktował solidne tempo. Tuż za nim biegły Seiful Muliuk oraz Severus, a na końcu stawki trzymały się Dragon i Gatsby de Bozouls. Aż do prostej wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Shadwan pod Abikiem galopował dość lekko, jednak na finiszu zupełnie nie potrafił dać z siebie nic więcej. Jako pierwszy wyprzedził go Seiful Muliuk, ale kapitalny rzut w tym momencie wykonał Dragon. Derbista błyskawicznie przedarł się miedzy rywalami i objął prowadzenie. Dobrze po zewnętrznej galopował również Gatsby, który zaatakował Seifula Muliuka. Rosyjski czterolatek i dosiadający go Martin Srnec nie poddawali się. W końcówce posiadający tzw. „krótki rzut” Dragon zaczął zwalniać i stracił wypracowaną przewagę. Reznikov w siodle robił co mógł, jednak nic to nie dało i ponownie finiszujący Seiful Muliuk pokonał go wyraźnie. Derbista z trudem obronił drugie miejsce przed atakującym do końca Gatsbym de Bozouls.

Seiful Muliuk jest zwycięzcą rosyjskiego Derby z ub. roku (w Rosji o błękitną wstęgę walczą trzyletnie araby). Jest własnością R. O. Hahaleva. W tym roku zaczął biegać w Polsce i już w pierwszym starcie na Służewcu zgłosił swoje aspiracje do czołówki, przegrywając jedynie ze świetnym Salamem Al Khalediahem i, nieznacznie, z bardzo mocnym Bandolero. Następnie, już w stawce czterolatków, Seiful Muliuk był bliski sukcesu w biegu o Nagrodę Cometa. Tam po walce uległ o 0,5 dł. jednemu z faworytów jutrzejszego Derby Arabskiego – Wielkiemu Dakrisowi. Jak to się mówi – do trzech razy sztuka. W trzecim podejściu zdobył Nagrodę Figaro (kat. B), jednocześnie dając pierwszy pozagrupowy laur swojej młodej trenerce, Natalii Szelągowskiej.

Szczepan Mazur pojechał jeszcze w wyścigu o Nagrodę Europejczyka (kat. B, 1800 m), w którym dosiadał bitego faworyta – Mayara Al Khalediah. Po starcie tempo podyktowała Hadjar, a Mayar trzymał się tuż za nią. W połowie zakrętu Mazur zdecydował się wziąć sprawy w swoje ręce i przyspieszył. Mayar wyprowadził na prostą z przewagą 3-4 długości nad poprawiającym pozycję Samonlau 'OA’. Do przodu przesunął się również Sjabahar 'OA’ i dwa ogiery trener Cornelii Fraisl ruszyły w pogoń za faworytem. Ten galopował jednak ciężko. Szczepan Mazur musiał go mocno posyłać i pobudzać batem, mimo to rywale byli coraz bliżej. Ostatecznie w końcówce siwek nie dał już rady się obronić. Najpierw pokonał go Sjabahar 'OA’ pod triumfującym w swoim stylu Viktorem Popovem, a tuż przed celownikiem na drugie miejsce wysunął się również Samonlau 'OA’, kompletując efektowny dublet trenerki Cornelii Fraisl. Oba konie należą do R.A.G. Kolk-Van Meervelda z Holandii. W kolejnym starcie dojdzie prawdopodobnie do konfrontacji tych samych koni o Nagrodę Białki.

Z kolei pierwszym liderem w roczniku dwuletnich folblutów został, zgodnie z przewidywaniami, Power Barbarian ze stajni Macieja Jodłowskiego. Anton Turgaev poprowadził na nim solidnie, a na prostej jeszcze przyspieszył. Musiał jednak się pilnować, bo długo atakowała go drobna Charlotte RMP. Dopiero w końcówce klacz odpuściła i do niespodzianki nie doszło. Trzecie miejsce zajął Makhalan, który nie stracił wiele, jednak nie był w stanie włączyć się do rozgrywki.

W pierwszej dystansowej konfrontacji trzylatków i starszych folblutów, biegu o Nagrodę Demon Cluba (I gr., 2000 m), najlepszy okazał się faworyzowany przez publiczność Petit. Ogierek zasłużył sobie na wysokie notowania bardzo udanym występem w Derby – był czwarty. Michal Abik przeprowadził go bardzo przytomnie. Od początku trzymał się tuż za dyktującym wolne tempo Smashingiem. Na prostej Smashing przyspieszył, a Petit podążał za nim. Między końmi przeszła weteranka Height of Beauty, a przy kanacie z dalszej pozycji przeszedł Hipop de Loire. W końcówce nieco spasował Smashing, a w jednej linii walczyła pozostała trójka. Ostatecznie silnie wysyłany przez Michala Abika Petit pokonał ośmioletnią Height of Beauty o szyję (klacz niosła o 5,5 kg więcej od ogiera), a Hipop w walce o trzecie miejsce Smashinga o łeb. Nieco rozczarowały Sewerus, Delos i Javan Eagle, którym raczej nie odpowiadał sposób rozegrania wyścigu i bardzo szybka końcówka – 28,4 sek.

W trzeciej gonitwie dla amazonek z Serii Women Power Series zwycięstwo na 10-letnim arabskim weteranie Ouzbeks du Panjshir odniosła jego trenerka Cornelia Fraisl. Gonitwa była bardzo emocjonująca. Poprowadziła Natalia Hendzel, której nogi wypadły ze strzemion i ciężko jej było na prostej podjąć równą walkę z rywalami. Pierwszy zaatakował Purhib pod Dominiką Stępniak, ale szybko minął go wspomniany Ozubeks. Polem Joanna Wyrzyk rozpędziła wyłamującą Siruellę. W końcówce niosąca o 7 kg mniej od rywala klacz dynamicznie się do niego zbliżała, jednak ostatecznie krótko przegrała. Wynik ten oznacza, że Joanna Wyrzyk pozostaje liderką serii dla amazonek. Dla Cornelii Fraisl był to bardzo udany dzień, szczególnie w roli trenerki – łącznie odniosła trzy zwycięstwa i umocniła się na drugim miejscu w czempionacie. Warto odnotować też dwie wygrane kandydat dżokejskiej Karoliny Kamińskiej (na Gone Hill i Largo Forte).

W pozostałych gonitwach faworytom wiodło się raczej dobrze. Wygrywały: dwuletnia Lagertha Rhyme (pierwsza gra), Gone Hill (druga), Largo Forte (pierwsza), Farielle (druga) i Don Zou (pierwsza). Mimo tego nikomu nie udało się poprawnie przewidzieć wyniku septymy (zaważyły na tym porażki Shadwana i Mayara) i w niedzielę czekała nas kumulacja.

Niedziela 09.08.2020

„Odmieniony” Wielki Dakris wygrał Derby Arabskie

Wielki Dakris zrehabilitował się za mniej udany występ w gonitwie o Nagrodę Janowa i zdobył błękitną wstęgę dla koni arabskich. Tym samym obie wstęgi trafiły do stajni Adama Wyrzyka i dżokeja Szczepana Mazura. W rywalizacji najlepszych sprinterów Umberto Caro po raz drugi z rzędu wygrał wyścig o Nagrodę Syreny, tym razem pokonując faworyzowanego Emiliano Zapatę.

Już po starcie Derby Arabskiego można było się spodziewać, że Wielkiego Dakrisa nie zabraknie w rozgrywce. W przeciwieństwie do poprzedniego występu, ogier biegł w czołówce i nie sprawiał problemów Szczepanowi Mazurowi. Być może miało na to wpływ również spokojniejsze tempo w dystansie, jakie podyktował Musab. Na przeciwległej prostej do Musaba dołączyła Al Naira. Tempo wyraźnie wzrosło na ostatnim zakręcie. Po wyjściu na prostą do walczących Musaba i Al Nairy doskoczyły faworyzowane Wielki Dakris i Hamal. Przez chwilę kilka koni biegło w jednej linii. Polem ruszył także Alnnajm, jednak dwójka faworytów zaczęła uzyskiwać nieznaczną przewagę. Wysyłany przez Mazura Wielki Dakris do końca skutecznie odpierał ataki Hamala i wygrał ostatecznie o długość. Drugi był Hamal ze stajni Piotra Piatkowskiego pod Martinem Srnecem. Kolejne dwa miejsca przypadły koniom własnością Zbigniewa Górskiego: Alnnajmowi (tr. Krzysztof Ziemiański, k.dż. Błażej Giedyk) oraz Musabowi (tr. Małgorzata Łojek, dż. Stefano Mura). Znów blisko piąta była Al Naira (tr. Piotr Piątkowski, dż. Aleksander Kabardov), która będzie prawdopodobnie główną kandydatką do sukcesu w Oaks. Eldas i Ciecieruk wypadły tym razem słabiej, a Cedu i Orlica, zgodnie z przewidywaniami, nie liczyły się.

Podkreślmy, że w ten sposób obie błękitne wstęgi zdobyli Adam Wyrzyk i Szczepan Mazur, których współpraca w tym roku przebiega doskonale. Obaj z dużą przewagą prowadzą w czempionatach i mają na swoim koncie po kilka prestiżowych laurów.

Tymczasem w rywalizacji najlepszych sprinterów na tron powrócił Umberto Caro, który zrewanżował się Emiliano Zapacie i Windsor Beach za porażkę w Memoriale Fryderyka Jurjewicza. Widać, że 1400 m bardzo odpowiada urodziwemu sześciolatkowi, bo trzy ostatnie zwycięstwa odniósł właśnie na takim dystansie (dwukrotnie Syreny i raz Haracza). Wyścig z przewagą poprowadził jedyny trzylatek w stawce, Whiskey Jar. Rywale jakoś szczególnie go nie ścigali. Drugi galopował w ręku Emiliano Zapata i wydawało się, że sprosta roli faworyta, bo na początku prostej galopował niezwykle lekko. Ogier jednak został bardzo wcześnie zaatakowany przez finiszującego polem Windsor Beach i to mogło zaważyć na ostatecznym wyniku. Reznikov nie czekał i odpowiedział na atak rywala, obejmując prowadzenie, ale w momencie, gdy z drugiej strony zaatakował Stefano Mura na Umberto Caro, nie potrafił drugi raz „oddać”. Galopujący przy kanacie rywal w końcówce go wyprzedził i wygrał o 0,75 dł. Windsor Beach spasował nieco wcześniej i był trzeci. Nie wykazująca zbytnich chęci do rywalizacji Incepcja była czwarta, wyprzedzając zmęczonego nieudaną ucieczką Whiskey Jara.

Trenowany przez Wiaczesława Szymczuka Umberto Caro jest własnością Jana Nesteruka i Karoliny Kamińskiej.

W niedzielę rozegrano również gonitwę upamiętniającą niezwykle zasłużoną dla hodowli arabów w Polsce postać – Memoriał Izabelli Pawelec-Zawadzkiej. Pani Iza była znana miłośnikom koni tej rasy na całym świecie, jako wielki autorytet. Współtworzyła słynną aukcję w Janowie Podlaskim, a także Czempionaty: Narodowy Polski i Młodzieżowy. Na arenie międzynarodowej reprezentowała Polskę jako sędzia na światowych wystawach, ale przede wszystkim jako członkini Organizacji Konia Arabskiego, zarówno Światowej (WAHO), jak i Europejskiej (ECAHO). Ponadto była założycielem i długoletnim Prezesem Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich. Jej zasługi dla rodzimej hodowli są olbrzymie i nie sposób wszystkie wymienić.

Zwycięstwo odniosła trenowana przez Macieja Janikowskiego Mantaa. Jadący na niej Aleksander Reznikov dobrze ruszył i ulokował się w czołówce, tuż za prowadzącą Wasylisą i faworytką Elwaresą. Na prostej Mantaa skutecznie zaatakowała i wygrywała pewnie. Elwaresa długo broniła drugiej pozycji, jednak w końcówce pokonała ją finiszująca ze środka stawki Dobra Dynastia. Hodowcą i właścicielem mającej połączenie krwi świetnych Dahessa i Nougatina Manty jest Zbigniew Górski.

W mocno obsadzonej gonitwie czwartej, zgodnie z zapowiedziami trenera Wojciecha Olkowskiego, wysoką formę potwierdził Torquist. Trzylatek odniósł pod Stefano Murą przekonujące zwycięstwo. Niespodziewanie druga na mecie była Urugwajka, która obroniła się prze atakami o wiele mocniej liczonych Tribunala i Alexa Dreama.

Sprawczynią największej niespodzianki dnia była Joanna Grzybowska, która w licznie obsadzonym handikapie najniższej kategorii na dystansie 2200 m do zwycięstwa poprowadziła zupełnie nieliczonego Geca. O tym, jak duża była to sensacja świadczą notowania ogiera: 90 do 1!

W dwóch innych wyścigach wygrywali debiutanci. Najpierw dwuletni Quibou ze stajni Krzysztofa Ziemiańskiego wygrał w bardzo dobrym stylu, pokonując mającą niezłe notowania w stajni Noble Claudine, dla której był to drugi start. W gonitwie VII z przewagą 5 długości triumfowała rozpoczynająca karierę w wieku siedmiu lat Alia Al Khalediah. Trenowaną przez Janusza Kozłowskiego klacz do wygranej poprowadził Viktor Popov. W ostatnich biegach najpierw Ecubano (tr. Tomasz Pastuszka, dżokej Aleksander Reznikov) pokonał bitego faworyta Jago, a następnie Guajok de Bozouls (dż. Kamil Grzybowski) i Iago (uczeń Dastan Sabatbekov) dały drugi w tej dwudniówce dublet Cornelii Fraisl. Trenerka miała niezwykle udany tydzień, bo jej konie odniosły cztery zwyciestwa na Służewcu i jedno we Wrocławiu!

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse