W przypadku koni wyczynowych właściwie skomponowane dawki pokarmowe są jednym z istotniejszych elementów warunkujących zaprezentowanie się konia na parkurze, krosie czy czworoboku w oczekiwany przez nas sposób oraz uzyskanie przez niego dobrych wyników sportowych. Szereg błędów, które popełniamy w codziennym żywieniu wynika najczęściej z braku informacji o rzeczywistej wartości pokarmowej pasz i dosyć przypadkowego doboru dodatków uzupełniających, zdarza się również, że są one konsekwencją błędów organizacyjnych. Właściwa dieta konia sportowego to w profesjonalnym sporcie połowa sukcesu. Dzisiaj i w kolejnym tygodniu skupimy się na popełnianych często nieświadomie błędach żywieniowych oraz na problemach, z którymi w naszej jeździeckiej sportowej praktyce mamy do czynienia najczęściej.
Zapotrzebowanie energetyczne
Określenie zapotrzebowania energetycznego konia – sportowca stwarza właścicielom często poważny problem. Trudności te najczęściej związane są z okresowo różnym nasileniem treningów i zawodów jak i z właściwym określeniem rzeczywistych obciążeń konia sportowego. W tym względzie istnieją rozbieżności, zarówno w literaturze jak i w praktyce. Największa zgodność dotyczy pracy ciężkiej, definiowanej zazwyczaj poprzez regularne zawody oraz intensywne treningi. Dlatego też, aby ustrzec się błędu niewłaściwego zdefiniowania obciążeń treningowych w okresie przygotowań konia do startów i turniejów, określenie tego, co dla niego jest pracą lekką, średnią i ciężką najtrafniej określi doświadczony jeździec wraz z trenerem. Oczywiście przy ustaleniu potrzeb pokarmowych musimy znać masę konia, wiek i kondycję, a także jego ewentualne schorzenia i choroby. Dużo łatwiej będzie nam wówczas skorzystać z „Norm Żywienia Koni”, które powinniśmy traktować jako dane ramowe, które dla osiągnięcia zadowalającego efektu końcowego trzeba niekiedy nieco zmodyfikować i dopasować indywidualnie do konia. Dotyczy to zwłaszcza energii, gdyż zapotrzebowanie koni nawet o podobnej masie ciała i obciążeniu treningowym może różnić się, choćby ze względu na temperament konia.
W stosunku do energetycznych potrzeb bytowych konia o średniej masie ciała 550-600 kg, które wynoszą 68-77 MJ energii strawnej, zapotrzebowanie energetyczne konia obciążonego wysiłkiem odpowiednio wzrasta: przy pracy lekkiej o 10-30%, przy pracy średniej o 30-50%, a przy ciężkiej o 50% i więcej. Należy przy tym pamiętać, że przy okresowo znaczącym wzroście zapotrzebowania na energię, zapotrzebowanie na białko wzrasta nieznacznie. Białko jako źródło aminokwasów jest oczywiście ważnym elementem dawki, gdyż stanowi związek budulcowy wykorzystywany przez organizm konia do budowy i odnowy komórek oraz tkanek (szczególnie ważnej tkanki mięśniowej). U koni pozostających w treningu białko dodatkowo dostarcza azot, który jest tracony nie tylko z potem, ale także z odchodami (te z kolei przy większym pobraniu paszy są wydalane w większych ilościach). Nie stanowi natomiast efektywnego źródła energii i wykorzystywane jest przez organizm konia w tym celu tylko wówczas, gdy rezerwy tłuszczowe zostaną wyczerpane. Właściwa relacja białka ogólnie strawnego do energii strawnej powinna odpowiadać proporcji 5:1 lub 6:1. Trudno jest jednak utrzymać taką relację w dawkach dla koni sportowych i tu często popełniamy błędy doprowadzając do znacznego przekroczenia tej relacji poprzez skarmianie konia zbyt wysoką dawką pasz treściwych. Jeżeli nie uda nam się zachować tego pożądanego stosunku białka do energii, to pamiętajmy przynajmniej, aby nie przekroczyć w dziennej dawce ilości 2 g białka ogólnie strawnego na kg masy ciała. W ten sposób nie obciążymy dodatkowo organizmu konia i unikniemy skutków ubocznych nadmiaru białka w dawce, takich jak nadmierna pobudliwość koni czy ich wzmożone pocenie się. Brak poprawnej proporcji pomiędzy białkiem i energią to również zachwiany rozwój, słabsza kondycja, zaburzony metabolizm, a co za tym idzie – gorsza wydolność organizmu i w konsekwencji słabsze wyniki sportowe.
Źródło i nośnik energii
Najłatwiej przyswajalna jest energia pochodząca z cukrów: monosacharydów, oligosacharydów i polisacharydów. Podstawowym polisacharydem jest skrobia, która stanowi ponad 50% suchej masy ziaren zbóż. Skrobia pokrywa około 50% zapotrzebowania na energię i odznacza się bardzo wysoką strawnością. Jednak skrobia skrobi nie jest równa. Przykładowo, skrobia z kukurydzy, ze względu na stosunkowo duży udział bielma szklistego, jest trudno dostępna dla koni. Dużo łatwiej dostępna jest natomiast skrobia ziaren owsa. W przewodzie pokarmowym konia hydrolizuje do dekstryn i maltozy, a dalej do glukozy.
Stosowane przez niektórych dodatki energetyczne w postaci płynnej glukozy lub melasy są stosunkowo ryzykowne – działanie takie wymaga systematycznej kontroli zawartości glukozy we krwi. Często błędnie mniemamy, że skoro glukoza stanowi najszybciej dostępną formę energii, możemy ją podać w większej ilości bez skutków ubocznych, zapewniając po prostu koniowi „zastrzyk” energii. Musimy zdawać sobie sprawę, że duża ilość cukrów w paszach i dodatkach powoduje przede wszystkim wzrost zawartości kwasu mlekowego w mięśniach po wysiłku, czyli tzw. zakwasy. Poza tym nadmiar glukozy we krwi jest szkodliwy, gdyż szybki wzrost poziomu cukru we krwi prowadzi do spadku sprawności i kondycji. Dlatego ograniczajmy zawartość skrobi w dawkach (bezpieczna zawartość skrobi to maksymalnie do 30% w 1 kg paszy) i nie zapominajmy, że dobrym źródłem energii są także tłuszcze i włókno (węglowodany strukturalne), które redukują poziom insuliny w krwioobiegu, dzięki czemu organizm wykazuje wyższą tolerancję na stres i zmniejsza nadpobudliwość, jednocześnie dysponując energią. Świetnym nośnikiem energii są długołańcuchowe, nienasycone kwasy tłuszczowe. Zwierzęta monogastryczne dobrze znoszą zawartość nawet do 12% tłuszczu w paszy, a natłuszczenie mieszanek poprawia ich smakowitość oraz dodatkowo poprawia przyswajalność witamin A, D, E i K. Najbardziej pożądany skład kwasów tłuszczowych mają olej lniany i słonecznikowy.
Błonnik pokarmowy
Błonnik, czyli inaczej włókno, to ważny element dawek, nierzadko jednak bagatelizowany. Podstawowym źródłem błonnika są pasze objętościowe, a więc przede wszystkim siano. Niestety siano często ograniczamy w dawkach. Jest to chyba najczęściej występujący błąd, który popełnia się w codziennym żywieniu koni wyczynowych. Odpowiednia ilość błonnika jest konieczna dla prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego. Niedostateczna jego ilość powoduje zachwianie równowagi mikroflory jelita grubego, udział mikroorganizmów rozkładających błonnik ulega zmniejszeniu i następuje rozwój niekorzystnych szczepów wytwarzających toksyny. Prowadzi to do zaburzeń w trawieniu i chorób układu pokarmowego konia, a toksyny, po przeniknięciu do krwioobiegu, mogą być przyczyną ochwatu.
Ilość włókna w paszy treściwej pełnoporcjowej powinna wynosić minimum 9%, a w całej dawce – około 15-20% w suchej masie. Ponieważ konie sportowe z reguły nie korzystają z pastwiska (niestety!), nie powinniśmy ograniczać im możliwości pobierania odpowiedniej ilości siana. Zadawanie go w rozsądnej ilości (ok. 8-12 kg/dzień) może przynieść tylko pozytywne efekty – oprócz niekwestionowanych walorów odżywczych wypełnia ono żołądek i daje odczucie sytości, długie przeżuwanie siana zajmuje konia, odpręża psychicznie, a zadawanie go przed dawką paszy treściwej przygotowuje żołądek konia do prawidłowego przebiegu procesów trawiennych.
Ograniczony dostęp do siana, niewłaściwa relacja białka do energii i zbyt duży udział cukrów prostych w paszach i dodatkach to nasze trzy podstawowe błędy w zarządzaniu żywieniem konia sportowego. Proste i oczywiste, popełniane są poprzez niedopilnowanie lub niedoczytanie etykiety lub po prostu jako konsekwencja braku wystarczającej dbałości. Niestety ich konsekwencje mogą utrudnić długoterminową pracę z koniem i spowodować, że efekty tej pracy będą niezadowalające.
Tekst: Anna Pięta
Zapraszamy do zapisania się na specjalną listę Newslettera na stronie PZHK z Poradami żywieniowymi!