Mistrzostwa Polski Młodych Koni w Ujeżdżeniu Strzegom 2017
z tekst: Agata Grosicka, zdjęcia: Katarzyna Broda
Na przełomie lata i jesieni w Polsce odbywają się najważniejsze imprezy sportowo-hodowlane roku, czyli Mistrzostwa Polski Młodych Koni. Dla hodowców to moment, kiedy ich praca, często wieloletnia, oceniania jest na ogólnokrajowym forum, kiedy mogą pochwalić się swoimi najlepszymi końmi i jednocześnie sprawdzić ich przydatność do dużego sportu, dla jeźdźców oglądających zawody to okazja, by być może znaleźć tu dla siebie przyszłego czempiona, a dla tych startujących w czempionatach często pierwszy sprawdzian umiejętności i przydatności do sportu ich młodych koni i potwierdzenie, że pracują z końmi, które w sporcie mogą dużo osiągnąć.
Zarówno w skokach, jak i ujeżdżeniu konie dzielone są na dwie grupy – hodowli polskiej i zagranicznej.
W skokach startują nawet w dwóch osobnych konkursach. W MPMK w ujeżdżeniu, które odbyły się w Strzegomiu w dniach 22–24 września, wszystkie konie bez względu na pochodzenie paszportu startowały w tych samych konkursach – 4-, 5- i 6-latków, natomiast prowadzono osobny ranking dla koni polskiej hodowli i najlepsze z nich w każdej kategorii wiekowej otrzymały specjalną nagrodę od Polskiego Związku Hodowców Koni, który wspiera rodzimą hodowlę koni sportowych.
Ujeżdżenie jest tą dyscypliną, w której niezmiennie od lat dominują konie zagranicznej (z reguły niemieckiej) hodowli, chociaż te proporcje powoli się zmieniają głównie za sprawą inseminacji nasieniem znanych zagranicznych ujeżdżeniowych reproduktorów (Sandro Hit, Donnerhall), którym od lat kryte są polskie klacze, co daje dobrej jakości konie z polskimi paszportami, a także dzięki coraz lepszym krzyżówkom koni stricte rodzimej hodowli.
I właśnie młode ogiery zagranicznej hodowli zdominowały konkurs 4-latków, zajmując kolejno miejsca na podium.
Na dodatek wszystkie trzy konie pochodzą z tej samej stajni – Cichoń Dressage z Radzionkowa. Mateusz Cichoń wygrał konkurs na og. SIR EUROPE old. (Sir Donnerhall – Genoveva po Welt Hit II), drugi był Jan Gawecki na og. Fürst Sav han. (Foundation 2 han. – Furstin old. po Fürst Heinrich westf.), który zajął również trzecie miejsce, tym razem na ogierze Heiline’s Zanzier DWB (Blue Hors Zack DWB – Danceline TS han. po De Niro han.). Sędzia Eva Maria Vint Warmington z Estonii, która oceniała przejazdy w tegorocznych mistrzostwach młodych koni, stwierdziła, że konkurs 4-latków był na bardzo wysokim poziomie i zaskakująco wyrównany: – Ciągle jeszcze najlepsze wyniki osiągają konie pochodzące z zagranicy. Bardzo mnie cieszy wysoki poziom prezentacji tych koni. Ci jeźdźcy naprawdę wiedzieli, jak je dobrze pokazać.
Fürst Sav ma świetny ruch z tendencją do góry, Sir Europe zaprezentował bardzo dobrą jezdność, a Zanzier wydaje się z nich wszystkich najmocniejszy. Jeśli w przyszłości jeździec będzie w stanie ujechać tę całą energię, to może być to koń Grand Prix światowej klasy. Co ciekawe, Zanzier tuż po mistrzostwach w Strzegomiu zakwalifikował się do 35-dniowego zakładu treningowego ogierów DWB w Danii, który ukończył z drugim wynikiem. Jak zapowiada Mateusz Cichoń, w przyszłym roku koń będzie dostępny do krycia w Polsce.
Tuż za podium znalazł się pierwszy koń polskiej hodowli, także młody og. All in One (All Inclusive – Alana po Agar) dosiadany przez Aleksandrę Szulc, mistrzynię Polski w ujeżdżeniu 2016. A oto, co mówi o swoim 4-latku Aleksandra Szulc: – Pracujemy razem od dwóch lat i to były nasze szóste wspólne zawody. All in One ma właściwie w70 proc. skokowe pochodzenie, ale to nie przeszkadza w ujeżdżeniu, wprost przeciwnie – to bardzo odważny i chętny do pracy koń. Jest bardzo młody i ciągle rośnie.
Podczas gdy konkurs 4-latków należał do ogierów, które prężyły się, z dumą pokazując swój potencjał, w wyższych kategoriach wiekowych wygrywały klacze, udowadniając tym samym, że kiedy trzeba popracować i nauczyć się bardziej skomplikowanych elementów, to kobyłki, choć z natury chimeryczne, wykazują się większą cierpliwością.
W 5-latkach w cuglach wygrała CASABLANCA han. (Conen han. – Flair han. po Fidertanz reń.) Mateusza Cichonia, sensacyjny nabytek ostatnich miesięcy w polskim ujeżdżeniu, klacz, która na Mistrzostwach Świata Młodych Koni w Ermelo 2017 została okrzyknięta królową kłusa i w swojej kategorii wiekowej zajęła trzecie miejsce. Jej przejazd w Strzegomiu został oceniony na 9,24 pkt, co dało rekordowy wynik w historii imprezy.
Ten prawdziwy klejnocik ze spektakularnym kłusem, jak nazwała Casablancę sędzia Eva Maria Vint Warmington, nie zniechęcił konkurencji, a wręcz przeciwnie – zmobilizował, bo tuż za nią na podium uplasowała się klacz polskiej hodowli Victory sp (Rock and Roll han. – Whiskey Girl han. po Worldly han.), wyhodowana przez Andrzeja Sałackiego i dosiadana przez Żanetę Skowrońską-Kozubik (wicemistrzynię Polski 2016). Para ta również osiągnęła rekordowy dla koni polskiej hodowli wynik w konkursie – 8,3 pkt.
Eva Maria Vint Warmington opisała Victory jako klacz bardzo skuteczną, wydajną i jezdną, może nie z tak szerokim ruchem, ale przez to łatwiejszą do zebrania. – Koń o szerokim ruchu zbyt mocno zebrany może zamiast do przodu iść w bok – dodała. – Każda rasa charakteryzuje się swoim własnym stylem ruchu. Nie wszystko da się sprowadzić do wspólnego mianownika. Victory może być w przyszłości świetnym koniem GP polskiej hodowli.
– Victory jest bardzo lekka w prowadzeniu i jezdna. Pracuję z nią prawie od samego zajeżdżenia – powiedziała Żaneta Skowrońska-Kozubik. – Jej matka, Whiskey Girl, ma jeszcze lepszy ruch i większy potencjał do ujeżdżenia. Niestety kontuzja wyeliminowała ją ze sportu, daje natomiast świetne źrebaki. W tym sporcie liczy się nie tylko ruch, ale też pochodzenie od znanych reproduktorów.
W konkursie 6-latków znowu zwyciężyła klacz, tym razem bardzo elegancka GIGI LADY KWPN (United KWPN – Phantom Lady KWPN po Mytens xx), również dosiadana przez Mateusza Cichonia. Gigi Lady reprezentuje konia ujeżdżeniowego w trochę innym stylu. – Nie ma może tak szerokiego i kryjącego teren ruchu, ale jest superelastyczna, kompaktowa z bardzo dobrą równowagą i równie dobrą głową. Bardzo posłuszna i skoncentrowana na jeźdźcu – tak opisała ją sędzia Eva Maria Vint Warmington.
Mateusz był bardzo zadowolony z przejazdu: – Gigi Lady dzisiaj mnie naprawdę zaskoczyła. Wiedziałem, że stać ją na wiele, ale nie sądziłem, że wygramy cały konkurs.
Zaskoczeniem nie był natomiast fakt, że wśród 6-latków hodowli polskiej najlepiej zaprezentował się wał. Breakdance wlkp (Fred sp – Bossa Nova wlkp po Carbano hol.), wyhodowany przez Krzysztofa Lika i dosiadany przez Aleksandrę Szulc. Eva Maria Vint Warmington określiła go jako mocnego, rytmicznego, elastycznego konia, który nie ma może tego swingu, ale to wszystko jest do wypracowania w przyszłości.
Co zresztą potwierdza Aleksandra Szulc: – Ruch tak naprawdę można u konia wydobyć w wieku lat 7. Bardzo często zdarza się, że konie, które błyszczą na czworobokach w wieku 5 lat, nie wytrzymują potem fizycznie. Wymagania powinny być dostosowane do ich wieku. Widziałam w Ermelo młode konie, które były już tak nabudowane jak konie Grand Prix, przetrenowane i za bardzo zebrane. Takie przeciążenie może się skończyć przewlekłymi kulawiznami. To jest pokłosie. Ja bardzo lubię pracować z młodymi końmi. One szybko się uczą i szybko progresują. W Ermelo startowałam dwa razy – w 2009 r. z Rumba Hit [z którym zawodniczka zdobyła mistrzostwo Polski w 2016 r. – przyp. autora] i w tym roku właśnie z Breakdance. Za każdym razem słyszałam od sędziów, że koń dobrze rokuje, ale ma jeszcze za mało tego swingu… Na wszystko przyjdzie czas.
Inny czołowy polski jeździec ujeżdżeniowy Przemysław Kozanowski dodaje: – Przygotowanie młodego konia do mistrzostw Polski czy mistrzostw świata kosztuje dużo zdrowia i dużo presji. Koń w tym wieku ciągle rośnie – rosną mu stawy, mięśnie, ścięgna. Za taką presję można zapłacić wysoką cenę. Zniechęcić konia do treningu jest bardzo łatwo i dzieje się to bardzo szybko. Odbudowanie straconego zaufania trwa potem cale lata.
Nie ulega wątpliwości, że konie startujące w tym roku w Strzegomiu reprezentują naprawdę wysoki poziom i mogą śmiało startować na międzynarodowych czworobokach. Teraz już wszystko w rękach ich jeźdźców i trenerów, by ten wysoki poziom utrzymać także w ich dojrzałym wieku.