We wczesnych stadiach rozwoju zarodki wszystkich kręgowców są bardzo do siebie podobne i dopóki nie można ich odróżnić, to okres ten nazywamy zarodkowym czyli embrionalnym. W miarę upływu czasu zarodki przybierają kształty przynależne swemu gatunkowi i stają się płodami. U koni ma to miejsce w 3 miesiącu ciąży. Płód ma wtedy około 12 cm długości i wygląda jak mały konik. Widać nawet czy jest to klaczka czy ogierek. Rozpoczyna się okres płodowy, który kończy się porodem.
Ciąża u klaczy trwa 340 ą 20 dni. Długość końskiego zarodka, a potem płodu mierzona od potylicy do nasady ogona wzrasta według wzoru: miesiąc ciąży x (miesiąc ciąży + 1) = długość w cm i tak:
- 2 m-c x (2+1) = 6 cm
- 3 m-c x (3+1) = 12 cm
- 9 m-c x (9+1) = 90 cm
- 10 m-c x (10+1) = 110 cm
Jak widać wzrost płodu nabiera przyśpieszenia pod koniec ciąży a waga jaką osiąga przed porodem, to nieraz 10% ciężaru klaczy. Do tego dochodzi ciężar błon i wód płodowych równy około 1/3 wagi płodu.
Koniec ciąży to zarazem początek laktacji, czyli produkcji mleka, nawet do 3% wagi klaczy dziennie w szczytowym jej okresie, tj. w 6-8 tygodniu po wyźrebieniu. Koniec laktacji to niejednokrotnie półmetek następnej ciąży. Piszę to aby uświadomić Szanownym Czytelnikom jak wielkim wysiłkiem dla klaczy jest rodzenie i odchowywanie źrebiąt, zwłaszcza co roku.
Wróćmy do 3 miesiąca ciąży, kiedy to kończy się okres embrionalny. Do tego czasu zanurzony w płynie, otoczony błonami zarodek był luźno połączony z macicą. Błony te zwane początkowo otoczkami jajowymi zapewniały zarodkowi z jednej strony izolację a z drugiej kontakt ze środowiskiem macicy. Dzięki nim na drodze osmozy następowało odżywianie wydzieliną gruczołów endometrialnych tzw. mleczkiem macicznym. Ten sposób przyjmowania pokarmów – odżywianie histiotropowe, staje się z czasem niewystarczające i musi być zastąpione odżywianiem hematotropowym – za pośrednictwem naczyń krwionośnych. Do tego potrzebne jest łożysko (placenta), które powstaje z połączenia błon płodowych z częścią wewnętrzną macicy – endometrium. U koni proces powstawania łożyska trwa stosunkowo długo, bo do trzeciego miesiąca ciąży. Stąd możliwość jej utraty w tym okresie jest większa niż u innych gatunków zwierząt.
Błona, która bezpośrednio otacza płód to owodnia, a przestrzeń między nią a płodem to jama owodniowa wypełniona płynem, w którym pływa źrebię. Całość otoczona jest kolejną błoną o podwójnych ścianach – jest to omocznia. Jej wewnętrzna część zrasta się z owodnią, a zewnętrzna z kosmówką (najbardziej na zewnątrz leżąca błona płodowa). Przestrzeń między nimi to jama omoczniowa, wypełniona płynem omoczniowym. Część produktów przemiany materii przedostaje się przez łożysko do krwioobiegu matki, część natomiast, przez przewód zwany moczownikiem, do jamy omoczniowej, która spełnia rolę pęcherza moczowego, a płyn omoczniowy to mocz płodu.
Oba płyny: owodniowy i omoczniowy oddzielone od siebie błoną owodniową i zrośniętą z nią zewnętrzną częścią błony omoczniowej różnią się składem i stanowią wody płodowe, które pozwalają płodowi na ruchy, amortyzują wstrząsy i ułatwiają poród. Błona zewnętrzna – kosmówka łączy się za pomocą licznych wypustek (kosmków) z błoną śluzową macicy (endometrium) na całej swej powierzchni wypełniając swym fałdem także nieciężarny róg macicy. Łożysko utworzone z całej powierzchni kosmówki i endometrium nazywa się rozproszonym i jest charakterystyczne dla koni i innych nieparzystokopytnych oraz świń. Dla porównania przeżuwacze mają łożysko wielokrotne, mięsożerne popręgowe, a gryzonie i naczelne (w tym człowiek) tarczowe. To podział z uwagi na kształt, lecz dużo ważniejszym jest podział uwzględniający sposób połączenia części płodowej (kosmówka) z częścią matczyną (endometrium) łożyska. W zasadzie powinno się powiedzieć oddzielenia części matczynej od płodowej, bowiem chodzi o tzw. barierę łożyskową, czyli ilość warstw komórek oddzielających krwiobieg matki od krwiobiegu płodu. Najwięcej tych warstw jest m.in. u koniowatych i innych kopytnych, najmniej u gryzoni i naczelnych (w tym człowieka), u których łożysko nosi nazwę inwazyjnego. W żadnym jednak przypadku nie dochodzi do mieszania się krwi płodu z krwią matki. Między naczyniami włosowatymi części płodowej i matczynej, które przylegają do siebie, oddzielone tylko barierą łożyskową dochodzi do wymiany substancji odżywczych, produktów przemiany materii, gazów, soli mineralnych, hormonów (także toksyn). Łożysko klaczy jest „nieprzepuszczalne” dla immunoglobin, czyli przeciwciał dających noworodkowi odporność bierną na wszelkie zarazki, z którymi może się zetknąć po narodzeniu. Immunoglobiny te gromadzą się w gruczole mlekowym już na kilka tygodni przed porodem i źrebię otrzymuje je wraz z siarą. Siara (colostrum) jest to mleko wydzielane przez pierwsze 48 godzin. Różni się ono od mleka późniejszego tym, że ma więcej białek i soli mineralnych, jest przez to cięższe i słone. Immunoglobuliny to białka, które normalnie w przewodzie pokarmowym ulegają strawieniu tj. enzymatycznemu rozkładowi na aminokwasy i wchłonięciu. Jednakże w pierwszych godzinach życia noworodka enzymy proteolityczne (trawiące białka) jeszcze nie funkcjonują, a nabłonek jelitowy może je wchłonąć w postaci niezmienionej na drodze pinocytozy. Dlatego ważne aby źrebię napiło się siary zaraz po przyjściu na świat.
Przeciwciała (immunoglobuliny) powstają w organizmie po wniknięciu do niego drobnoustrojów i są przeciwko nim skierowane. Często są one bardzo specyficzne i działają na określony zarazek. Dlatego też nie powinno się zmieniać środowiska klaczy ciężarnej, a jeśli to robimy, np. przeprowadzamy do boksu porodowego to minimum 3-4 tygodnie przed porodem aby zdążyły się wytworzyć przeciwciała specyficzne dla drobnoustrojów występujących w konkretnym środowisku.
Z łożyskiem płód połączony jest pępowiną, w której znajdują się naczynia krwionośne dwie tętnice i żyła oraz wspomniany już moczownik. Żyłą pępkową płynie z łożyska do płodu krew bogata w tlen i substancje odżywcze, tętnicami zaś wraca do łożyska nasycona dwutlenkiem węgla z dużą zawartością produktów przemiany materii. Krew utlenowana tętnicza płynie żyłą pępkową, a żylna tętnicami. Łożysko spełnia rolę płuc, jelit i częściowo nerek. W krwiobiegu płodu krew żylna miesza się z tętniczą gdyż komory serca oraz aorta i tętnica płucna są ze sobą połączone. Dzieje się tak do czasu kiedy płuca zaczną funkcjonować czyli do pierwszego wdechu.
Zanim to nastąpi klacz musi odbyć ciężką pracę, jaką jest poród. Choć jego objawy zwiastunowe następują już na długo przed nim, to i tak jego terminem klacz najczęściej nas zaskakuje wybierając najbardziej dogodny dla siebie moment, przeważnie kiedy nikogo nie ma w stajni. Ogromną rolę w utrzymaniu ciąży, a następnie w rozpoczęciu i przebiegu porodu jak i w przygotowaniu gruczołu mlekowego do laktacji odgrywają hormony. Produkowane są one w czasie ciąży zarówno przez płód jak przez matkę oraz wspólnie w łożysku z półproduktów dostarczanych z obu stron. Jeszcze w okresie zarodkowym w błonie śluzowej macicy tworzą się kubki endometrialne, które produkują hormon gonadotropowy, tzn. działający na gonady, w tym wypadku jajniki. Pobudza je on do tworzenia się na nich pęcherzyków (mogą nawet wystąpić objawy rujowe), które przekształcają się w ciałka żółte dodatkowe produkujące progesteron – hormon, który m.in. poprzez obniżenie progu wrażliwości mięśniówki macicy na bodźce powodujące jej kurczenie się jest odpowiedzialny za utrzymanie ciąży. Hormon ten zwany gonadotropiną surowicy źrebnej klaczy PMSG (ang. pregnant mare serum gonadotropin), stwierdza się we krwi klaczy między 40 a 120 dniem po zapłodnieniu. Możliwe jest to za pomocą prostego i szybkiego testu immunologicznego, który można przeprowadzić w terenie jako próbę ciążową. Należy jednak pamiętać, że hormon ten produkuje macica nawet po redukcji zarodka i wynik badania na ciążę będzie wtedy fałszywie dodatni. U kobiet w ciąży także przeprowadza się immunologiczny test ciążowy na obecność gonadotropiny ale jest o wiele łatwiejszy do wykonania, bowiem hormon ten u kobiet występuje w moczu. Nie potrzeba więc pobierać krwi i produkowany jest przez łożysko co wyklucza wynik fałszywie dodatni spowodowany ronieniem.
O PMSG należy pamiętać chcąc usunąć niepożądaną ciążę bliźniaczą. Najlepiej zrobić to przed 40 dniem ciąży, zanim rozpocznie się jego produkcja, która uniemożliwi zajście w ciążę przez następne dwa miesiące. Można więc stracić sezon (klacz nie wejdzie w normalny cykl rujowy). Kiedy endometrium przestaje wytwarzać PMSG, jajniki nie są już stymulowane, funkcje wewnątrzwydzielnicze przejmuje łożysko. Klacz może donosić ciążę nawet po usunięciu jajników. Powstające w łożysku hormony sterydowe: progesteron i estrogeny pozostają w równowadze dlatego ich przeciwstawne działanie jest niwelowane.
W okresie okołoporodowym sterydy te są przetwarzane w nadnerczach płodu w kortykosterydy, które z kolei powodują obniżenie produkcji progesteronu. Spadek jego poziomu uwrażliwia macicę na kurczące działanie oksytocyny. Oksytocyna jest neurohormonem przedniego płata przysadki. Hormonem, bo osiąga narząd docelowy drogą krwi, a neuro-, bo do jej uwolnienia potrzebny jest bodziec nerwowy. Stąd możliwość, oczywiście do pewnego stopnia, nad rozpoczęciem porodu.
Pod koniec ciąży źrebię ułożone jest w macicy w postawie dolnej z zagiętymi kończynami i główką. Przed porodem następuje zmiana postawy na górną, przednie kończyny wyprostowują się a główka układa się na nich. Powoduje to podrażnienie splotów nerwowych okolicy szyjki macicy, co powoduje, na drodze odruchu nerwowego, uwolnienie oksytocyny, która wywołuje skurcze macicy (uczulonej spadkiem poziomu progesteronu). Duża ilość estrogenów, które od połowy ciąży produkowane są w łożysku i stwierdzane w moczu, dodatkowo uwrażliwia macicę na oksytocynę. Pod koniec ciąży ich ilość gwałtownie wzrasta i to za ich przyczyną następuje przygotowanie dróg rodnych, „rozpulchnienie” błon śluzowych pochwy i sromu, rozluźnienie więzadeł miednicy i powiększenie gruczołu mlekowego. Zmiany te widoczne są nieraz na kilka tygodni przed porodem jako objawy zwiastunowe porodu. Nie można jednak na ich podstawie określić kiedy to nastąpi. Precyzyjną metodą jest oznaczenie poziomu sodu i potasu, których stężenia zmieniają się w wydzielinie przedsiarowej 48 godzin przed porodem, a zwłaszcza wapnia, którego poziom wzrasta pięciokrotnie na 24 godziny przed porodem i co możliwe jest do wykonania w stajni (test bibułowy).
Skurcze macicy wywołują ból, na który samica reaguje skurczami mięśni brzucha i przepony (tłocznia brzuszna) co ułatwia wyparcie płodu. Pierwsza pęka zewnętrzna błona płodowa czyli kosmówko – omocznia i z jamy omoczniowej wylewa się płyn omoczniowy żółto-brązowej barwy. Jest to „odejście wód płodowych”. Pęcherz pokazujących się w szparze sromowej to błona omoczniowo-owodniowa wypełniona jaśniejszym od poprzedniego płynem owodniowym. Pęka on przy wydostawaniu się płodu na zewnątrz, nieraz zdarza się że wcześniej w drogach rodnych i jeśli poród się przedłuża drogi rodne mogą być wtedy zbyt suche.
Gorzej jeśli nie pęknie i wydalany noworodek otoczony jest workiem omoczniowo-owodniowym. Wtedy należy błonę tę jak najszybciej przerwać aby ułatwić źrebięciu pierwszy oddech. Oczywistym jest, że świadczy to o słabej żywotności źrebaka i nie rokuje pomyślnie.
Czasami płyn owodniowy jest żółtawo lub brązowo zabarwiony z powodu smółki. Smółka (meconium) to wydzielina przewodu pokarmowego, która gromadzi się w czasie życia płodowego w jelitach płodu i wydalana jest po porodzie, po napiciu się siary, kiedy to przewód pokarmowy zaczyna funkcjonować (pojawia się perystaltyka jelit).
Jeżeli płód dozna w okresie okołoporodowym stresu to może pojawić się wcześniej, co nie jest prawidłowe. Pępowina źrebięcia jest na tyle długa, że nieraz kiedy noworodek jest już na zewnątrz i „łapie” pierwszy oddech nadal połączony jest z matką (z łożyskiem). Nie należy się spieszyć z jej przerwaniem, gdyż szkoda każdej kropli krwi. Zresztą najlepiej jeśli przerwie się sama, bowiem nastąpi to w najcieńszym miejscu a przerwane tętnice skurczą się odruchowo (lepiej niż przecięte) i nie ma obaw o krwotok.
Źrebię powinno jak najszybciej wstać i napić się siary. Ssanie na zasadzie odruchu nerwowego powoduje uwolnienie z przysadki oksytocyny, a ta z kolei ułatwia jej oddawanie z wymienia. Działa także kurcząco na macicę co powoduje wydalenie łożyska i lochii (lochia to pozostałe w macicy resztki wód płodowych, wydzieliny macicy, krwi itp.). Dawniej uważano, że niewielkie twory w kształcie małych bochenków chleba, które można znaleźć przy nowonarodzonym źrebięciu to pokarm, którym odżywiał się przed przyjściem na świat. Stąd nazwa „chlebek źrebięcy”. Są to skrystalizowane sole mineralne płodowego moczu w połączeniu ze złuszczonymi nabłonkami. Nie zawsze występują i nie wiadomo dlaczego. Wiadomo natomiast, że ich znalezienie przynosi szczęście.
lek. wet. Grzegorz Majewski
specjalista chorób koni
Bonin 31
73-150 Łobez
0-602-433-713
www.bonin.pl