Krajowa Wystawa Zwierząt Hodowlanych bez koni?!

Ewelina Cześnik

Co roku mamy te same kłopoty; jakaś grupa ogierów czy klaczy nie ma dostatecznie licznej reprezentacji, ażeby zgodnie z regulaminem rozegrać czempionat. Często zgromadzenie 6 osobników w rasie i płci wiąże się z wielokrotnym zachęcaniem hodowców do przedstawiania swoich zwierząt na Krajowej Wystawie Zwierząt Hodowlanych. Obserwuje się nawet pewną prawidłowość, że im wyższa ranga imprezy hodowlanej tym mniej chętnie hodowcy biorą w niej udział. Dlaczego hodowcy tak niechętnie uczestniczą w Wystawie?

Czy są to względy finansowe? Transport koni jest drogi, ale przecież w tym roku, dzięki staraniom Instytutu Zootechniki, a osobiści Pani Marii Jaszczyńskiej zorganizowano dopłaty do transportu koni ras objętych programami ochrony. Niestety niewielu naszych hodowców skorzystało z tej formy pomocy. Być może nasi pracownicy nie potrafili pomóc hodowcom w uzyskaniu tej pomocy, bo rzeczywiście nie było to proste.

Czy jest to brak czasu? Poświęcenie czterech dni we wrześniu też bywa bolesne dla hodowcy, który ma jeszcze prace polowe, a przy prowadzeniu produkcji zwierzęcej codzienne obowiązki w stajniach i oborach. Ale przecież w tym roku spełniając prośby wystawców organizatorzy skrócili czas trwania Wystawy o jeden dzień .

Czy może formuła Wystawy już przebrzmiała i hodowcy chcą porównywać swoje konie w inny sposób? Tylko jak?

Można zaproponować pokazywanie koni jednej rasy, każdego roku innej.

Na przykład w 2008 r pokazujemy konie rasy małopolskiej: klacze, ogiery i młodzież. Oceniamy je fenotypowo, ale również w różnych formach użytkowości – w skokach, ujeżdżeniu, zaprzęgach, młodzież w skokach luzem i w wolnym ruchu. Tworzymy regulaminy łączące wartość fenotypową z wartością użytkową i tak oceniamy konie. Jest w tym tylko jeden szkopuł. Publiczność tłumnie odwiedzająca Wystawę i płacącą za bilety – wpływy z biletów są istotne dla wykonawcy Wystawy, który ponosi znaczne nakłady na organizację imprezy – chce zobaczyć wszystkie ważniejsze gospodarczo rasy koni, dla których w kraju prowadzi się księgi stadne. Jak zadowolić tę publiczność? Ponadto zastrzeżenia może mieć główny organizator Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które zezwoliło na otworzenie ksiąg stadnych dla kilku ras koni i łoży na utrzymanie tych ksiąg, a największa organizacja hodowlana nie jest w stanie zaprezentować dorobku  raz w roku.

A może inne formuła znalazłaby uznanie hodowców?!

Prezentujemy na przykład na Wystawie konie wszystkich ras, dla których księgi prowadzi PZHK,  wszystkie konie  muszą poza oceną fenotypową być poddane ocenie użytkowości. Taka formuła wymagałaby od wystawcy kilku miesięcznego przygotowywanie koni. Oczywiście największy problem mieliby hodowcy koni zimnokrwistych, ponieważ często klacze tej rasy nie są oprzęgane i nie chodzą w zaprzęgu.

Być może bezpośrednie współzawodnictwo, w którym nie pokrój konia, ale jego przygotowanie i  walory użytkowe, zachęcą hodowców do udziału w Wystawie.

Stawiamy Państwu pytania i oczekujemy dyskusji na ten temat, bowiem my również jesteśmy nieco zniechęceni tym, że od kilku lat tak się zdarza, że w jednej rasie i płci nie udaje się rozegrać czempionatu ze względu na zbyt małą liczbę koni, bowiem mimo zagwarantowania koni rezerwowych, któryś hodowca nie dojeżdża na Wystawę. Liczymy na to, że czytelnicy zechcą podzielić się z nami przemyśleniami na temat formuły Wystawy.

Krajowa Wystawa Zwierząt Hodowlanych, która w tym roku odbyła się we wrześniu, a nie tradycyjnie na początku października, zgromadziła konie wszystkich ras, dla których księgi prowadzi Polski Związek Hodowców Koni. Wśród nich bardzo ważne, bo wprowadzane do programów ochrony, dwa typy koni zimnokrwistych: konie sokólskie i sztumskie. Hodowcom tych koni należą się wyrazy podziękowania za pokazanie w licznej reprezentacji koni w tych typach, bowiem pozwala nam to argumentować potrzebę objęcia koni sokólskich i sztumskich programami ochrony. Sceptycy wątpili czy uda nam się znaleźć przedstawicieli tych typów. A te konie jeszcze w kraju są i programy ochrony pozwolą nam zainteresować nimi hodowców i uratować je dla przyszłych pokoleń.

Zwiedzający wystawę odnotowali, że w tym roku liczna była stawka francuskich koni pokazywanych jako oferta handlowa. Na Wystawie obecna była również liczna grupa francuskich związkowców przedstawicieli kilku ksiąg stadnych. Między innymi gościliśmy francuską delegację, która pytała o możliwości otworzenie w naszym kraju księgi koni ardeńskich. Tłumaczyliśmy naszym gościom, że w takiej sytuacji kiedy pogłowie koni ardeńskich w kraju liczy kilkanaście sztuk, otwieranie księgi jest nieuzasadnione, ponieważ nie można przy takim pogłowiu prowadzić pracy hodowlanej, a decyzja o otworzeniu księgi skazywałaby nas na konieczność ciągłych zakupów  koni tej rasy we Francji. Być może właśnie takie intencje przyświecają naszym francuskim kolegom. Ponieważ jednak w kraju kilku / 3,4/ hodowców, którzy zakupili ardeny z Francji, prosi o wyróżnienie ich w księdze stadnej jako nieco odrębnej grupy, Zarząd PZHK zajmie się tą sprawą i zarekomenduje bądź nie takie rozwiązanie Komisji Księgi Stadnej Koni Rasy polski koń zimnokrwisty. Tym bardziej, że ardeny francuskie brały udział w tworzeniu rasy polski koń zimnokrwisty i nasz program hodowlany dopuszcza dolew tej krwi.

Każdego roku dokładamy starań, ażeby Wystawie towarzyszyły pokazy konne przeznaczone dla szerokiej publiczności. W tym roku przedstawialiśmy konie zimnokrwiste w różnych formach użytkowania, konie szlachetne w ujeżdżeniu, konika polskiego w pokazach kaskaderskich i wiele innych pokazów. Koszty takich pokazów pokrywa w znacznym stopniu PZHK ale ponieważ jest to związane z promocją koni tych ras, wydatki te są uzasadnione.

Reklama

Monitoring stajni
Smarthorse