Connect with us

Nie taki diabeł straszny

Od Redakcji

Nie taki diabeł straszny

Michał Wierusz-Kowalski, Redaktor Naczelny

Brawo PZJ! Dzięki aktywności kilku osób sukcesywnie od miesięcy wdrażany jest system szkoleń dla szeroko pojętych kadr zawodowych związanych z jeździectwem oraz przemysłem końskim. Tylko do tej pory uruchomiono osiem programów unijnych, które pozwalają wziąć naszemu środowisku 6 milionów złotych. Na tym nie koniec, bowiem kolejne wnioski czekają na ocenę. Ich pomyślne zaakceptowanie pozwoli skorzystać z następnych 10 milionów złotych. A wszystko to współfinansowane przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Tak, 16 milionów złotych, może więcej, inwestycji w kapitał ludzki dała polskim koniarzom Unia Europejska. Unia, której tak się obawialiśmy przed 2004 rokiem, snując czarne scenariusze – że nas wchłonie, ograbi, zmarginalizuje. Zwiastowano rychłą okupację demonicznej Brukseli i upadek kultury narodowej. Straszono piekielną ceną, jaką przyjdzie za członkostwo zapłacić. Tymczasem nic podobnego – unijne pieniądze stały się wielką szansą dla Polski i Polaków. Pozwalają zmniejszać lub wręcz niwelować narosłe niegdyś różnice społeczno-ekonomiczne.
Skok, który dokonuje się dzięki akcesji, bezsprzecznie jest namacalny i dotyczy nie tylko nas, koniarzy. Wystarczy przejechać przez Polskę, żeby zobaczyć, jakie znaczenie w wyrównywaniu szans ma unijna kasa. Gdzieś powstaje rondo, gdzieś dzieciaki w szkole mają nową salę gimnastyczną tudzież pływalnię, gdzieś zapuszczone regionalne muzeum, obdrapany ośrodek gminny, czasami upadające państwowe stado ogierów lub stadnina koni zmieniają się w nowoczesne obiekty. Wreszcie znajdują się powody, by do zapomnianego dotąd miejsca w Polsce zaczęli ściągać żądni oryginalnych atrakcji goście, zostawiając tam swoje oszczędności i dając ludziom pracę, której ci przez lata nie mieli. To się nie stanie jutro ani pojutrze, może w jednym miejscu za lat 10, a w innym za 20. Ale bez tego, co dzisiaj daje nam członkostwo w Unii, te miejsca mogłyby czekać na swoją szansę do świętego nigdy.
Pomimo zbiurokratyzowanego procesu pozyskiwania środków z Unii Europejskiej dotacje powoli zaczynają być bardzo konkurencyjnym źródłem finansowania końskiej przedsiębiorczości. Jedynym poważnym kosztem jest tu przygotowanie wniosku. Mimo to, nie bacząc na brak gwarancji sukcesu, w listopadzie 2007 roku PZJ zaryzykował, wchodząc na drogę żmudnego i czasochłonnego aplikowania o dofinansowanie projektów edukacyjnych. Zatrudniono wówczas specjalistę ds. pozyskiwania funduszy z UE Beatę Supeł; potem trwały intensywne prace nad wyznaczaniem celów, składaniem wniosków i… udało się! Dzisiaj możemy już mówić o efektywnym podnoszeniu kwalifikacji prawie 1800 osób zaangażowanych profesjonalnie bądź amatorsko w życie naszej branży. Wszak nowoczesna hodowla koni, hipoterapia, a także jeździectwo rekreacyjne czy wyczynowe nie mogą funkcjonować bez stosownie przygotowanej kadry hodowców, menedżerów, terapeutów i trenerów, których fachowości bezwzględnie potrzebujemy.
W ramach obecnie realizowanych przez PZJ projektów z tzw. komponentem ponadnarodowym koniarze, a także właściciele małych i średnich firm, organizatorzy sportu czy turystyki konnej, wreszcie samorządowcy mają okazję zapoznać się z doświadczeniami państw Europy Zachodniej w dziedzinie funkcjonowania przemysłu konnego, przynoszącego tym państwom znaczące dochody budżetowe i zapewniającego setki tysięcy miejsc pracy. Obok tak rysujących się perspektyw nie sposób przejść obojętnie.

Więcej w Od Redakcji

W ostatnim numerze

HiJ nr 80 - okładka

Hodowca i Jeździec Rok XXII Nr 1 (80) Zima 2024

Wydawca

Polski Związek Hodowców Koni

Reklama

Tofi Horses
Pets Diag
Tofi Horses
eHorses
Purina
Equishop
Energys
De Heus Polska
Equishop
Cavalor
Smarthorse

Artykuł sponsorowany

RSS Aktualności ze strony PZHK

RSS Aktualności ze strony Teraz Polskie Konie

Ostatnie wpisy

Na górę